Forum Windhill High School Strona Główna

Czytelnia czarnomagiczna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe / Biblioteka
Autor Wiadomość
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 18:58, 01 Gru 2012    Temat postu:

Z czytelni przyrody magicznej
Na nasze szczęście, to ostatnia czytelnia. Uff. Ręka mnie boli od pisania. Dziewczyna zakręciła nadgarstkiem i rozmasowała go lewą ręką. Poprzebierała palcami w powietrzu i zabrała się za szukanie odpowiednich ksiąg. Wyciągnęła wybrane woluminy i przepisała informacje o klątwie Tutenchamona i średniowiecznych klątwach. Potem ruszyła na poszukiwanie książki, w której znalazłaby zaklęcia dla magów pierwszego stopnia. "Czarna magia, stopień pierwszy". Czyżby to? Otworzyła księgę i zaczęła przeglądać jej zawartość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 22:21, 01 Gru 2012    Temat postu:

Z czytelni wróżbiarstwa.

Tab weszła po cichu do pomieszczenia, w którym siedziała Lizzie.
- Cześć Liz. - rzuciła wchodząc do środka, jednak nie zatrzymała się przy koleżance, tylko poszła od razu do półek z książkami.
Mam dosyć na dzisiaj, a jeszcze czeka mnie transmutacja... Dobrze, że tu nie napisali nic o nie wynoszeniu książek. Zabiorę kilka i przejrzę je później.
Zabrała cztery tomy do torby i już miała wychodzić, kiedy usłyszała swoje imię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 22:42, 01 Gru 2012    Temat postu:

- Cześć Tabi.
Dziewczyna przeszła obok rudej, zgarnęła książki i ruszyła do wyjścia. Lizzie jednak miała znów jakieś dziwne przeczucie i nie chciała zostać sama.
- Tabitha? Bardzo ci się śpieszy? Nie mogłabyś tu ze mną zostać?
Spojrzała prosząco na koleżankę. Proszę, zostań. Nie chcę być sama. Muszę być oparciem, a nie kolejną wystraszoną, przewrażliwioną nastolatką. Ale ktoś musi ze mną być. Nie chcę skończyć jak Ayano.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 22:49, 01 Gru 2012    Temat postu:

Tabitha wyczuła, że w głosie dziewczyny jest bardzo dużo emocji. Strach? Obawa? Smutek? Nie była pewna co to jest.
Prośba bliźniaczki bardzo ją zaskoczyła.
- Właściwie, to tak pół na pół. Bo powinnam iść na zajęcia z transmutacji. Ale chętnie ci potowarzyszę.
Przysiadła się obok Lizzie.
Chwilę siedziały w milczeniu, aż coś jej wpadło do głowy.
- Hej! Przecież ty też chodzisz na te zajęcia. Może poszłybyśmy razem, a później do kominkowego na dobrą porcję lodów? Też chciałabym się w końcu oderwać od tego, co się tu dzieje. - uśmiechnęła się do dziewczyny, która wyglądała na zaniepokojoną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 23:16, 01 Gru 2012    Temat postu:

- Tak, chodzę na transmutację. Ale wcześniej mam przyrodę magiczną. Która... - spojrzała na zegarek - zaczyna się za pięć minut.
Ruda poderwała się z krzesła. Porwała książkę i razem z zeszytami włożyła ją do torby.
- Dzięki, Tabi. Zobaczymy się na lekcji.
Uściskała zaskoczoną dziewczynę i wybiegła z biblioteki.
Na trzecią lekcję przyrody magicznej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 23:21, 01 Gru 2012    Temat postu:

- Pa. - rzuciła odchodzącej Lizzie.
- Ja się na to nie nadaję... Tu się za dużo na raz dzieje.
Kręcąc przecząco głową, zebrała swoje rzeczy i poszła na zajęcia.
Oby ten dzień się jak najszybciej skończył.

Do sali transmutacji. Lekcja III.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abigail Fireness
Set fire to the rain
Set <b>fire</b> to the rain


Dołączył: 23 Wrz 2012
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: XVI-wieczny Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 23:34, 02 Gru 2012    Temat postu:

Z: ogród cmentarny

Abigail przemykała między regałami, przesuwając palcami po grzbietach starych ksiąg o pożółkłych stronicach i wsiąkając całym ciałem atmosferę tego miejsca.
Podeszła do jednej półki i wyjęła z niej "Nie igraj z ogniem - różnice pomiędzy czarną a białą magią" autorstwa Urlyca Halseta. Tytuł książki co prawda nie nawiązywał zbytnio do jej treści, bo tym różnicom poświęcono jedną stronę, a pozostała część tomiszcza opowiadała, jakie skutki niesie zadzieranie z Ciemnością, ale właśnie tego Fireness szukała. Kobieta podeszła do mahoniowego stolika, jednak nie usiadła na krześle, tylko położyła książkę na blacie i na stojąco zaczęła ją przeglądać. Brudne, nieco żółte kartki zaczęły szybko przemykać przez jej palce, kiedy w końcu Abigail zatrzymała się na stronie trzysta osiemdziesiątej ósmej i pogrążyła się w lekturze.
Po jakimś czasie zamknęła książkę, jednak zamiast odłożyć ją na półkę, wzięła ją do ręki i wyszła z biblioteki. Sama się zdziwiła, kiedy nie usłyszała donośnego stukotu obcasów na kafelkach w przedsionku biblioteki.

Do: gabinet dyrekcji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Wto 19:41, 04 Gru 2012    Temat postu:

Z: Pokój 100

Chłopak teoretycznie nie wiedział, po co jego nogi akurat tutaj go zaprowadziły. Zakorzenił się przy pierwszym regale, przeglądając niespotykane tytuły książek. Jego wzrok zamarł na "Jak zdezorientować, ogłuszyć i zbić z tropu" pióra Luell McGrant. Delikatnie przysunął do siebie brzeg księgi, odkrywając jej zdartą i poniszczoną okładkę.
Ciekawe ile Ty pokoleń przeżyłaś.
Uśmiechnął się pod nosem i z zachwytem podziwiał każdy milimetr starego podręcznika. W końcu usiadł na podłodze, przekładając po kolei coraz to ciekawsze strony. Kartki były pożółkłe, podarte i zniszczone, co kompletnie nie przeszkadzało w nauce. Wprost przeciwnie, Paul uważał, że takie książki dopiero wtedy mają charakter. Pielęgnując palcami każdy róg księgi, przeglądał zawarte w niej dodatkowe ilustracje, czy opisy innych uczniów.
Mogę tu zamieszkać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose Willton
Seems a bit dead


Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wirrawie
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 19:54, 04 Gru 2012    Temat postu:

Sztuka przetrwania- lekcja III.

Dziewczyna wbiegła do nagrzanego pomieszczenia, w prawej ręce ściskając zeszyt od czarnej magii.
Zadanie zadanie zadanie!
Obrzucała wzrokiem wszystkie litery tworzące ładnie zdobione tytuły ksiąg, jednak jak na razie poszukiwania potrzebnej księgi spełzły na niczym.
To nie to! To także...
Uniosła twarz w stronę promyków słońca, które przedostawało się przez malutkie okienko w rogu biblioteki. Cały czas spoglądając na drewnianą ramę zrobiła niepewny krok do przodu po czym... omal nie dostała zawału.
Jej stopa wyczuła opór spowodowany ,,tym czymś" leżącym na podłodze.
Zdezorientowana dziewczyna machnęła kilka razy rękoma, a chwilę później z głośnym hukiem upadła na posadzkę.
O jezu... To on!
Błękitnooki chłonął łapczywie obraz leżącej pieguski z podobnym wyrazem twarzy.
Chyba mam deja vu.
Rose zaczerpnęła powietrza.
Kocham deja vu.


Ostatnio zmieniony przez Rose Willton dnia Wto 20:12, 04 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Wto 20:43, 04 Gru 2012    Temat postu:

Z czytania lektury wyrwał go ogłuszający huk przechodzący przez całą czytelnię.
Leniwie podniósł wzrok, a jego oczy ujrzały przytulającą podłogę pieguskę.
Nie wiedział, czy ma się odzywać, czy nie. W końcu zostawiła go bez słowa i poleciała do innego chłopaka. Ale...
Odłożył księgę na bok i bez słowa podniósł dziewczynę. Gdy ta już stała o własnych siłach na nogach, spojrzał na nią wymownym wzrokiem. Zrozumiała o co chodzi. Obojętnie ominął Rose i rzucił jej lodowate spojrzenie. Usiadł na swoim miejscu i znów otworzył książkę. Nie mógł się skupić na literach, gdyż brunetka przyglądała się mu perfidnie. W końcu ostentacyjnie zamknął pismo, skrzyżował ręce na klatce piersiowej i z naburmuszoną miną zmierzył znajomą wzrokiem.
- O co chodzi, hm? - wydukał, najspokojniej jak potrafił; wszystkie emocje skrył pod maską obojętności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose Willton
Seems a bit dead


Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wirrawie
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 20:54, 04 Gru 2012    Temat postu:

Oczy chłopaka skrywały emocje targające nim od środka, a półprzymknięte źrenice obrazowały największą burzę morską jaką pieguska kiedykolwiek widziała.
Nie gniewaj się na mnie...
-A widzisz? Zauroczył, omamił, a teraz zostawił.
-Ale przecież to moja wina!
-Posłuchaj mnie uważnie Paul... -dziewczyna po raz pierwszy wymówiła imię chłopaka.
Dźwięczało jej przyjemnie w uszach- nie pozwalało na trzeźwe myślenie.
Paul.
Piękne imię.
Paul.
Uwodzicielskie spojrzenie.
Paul.

-Posłuchaj! Ten chłopak... wysoki brunet... on... on. -pieguska jąkała się coraz bardziej.- To nie to co myślisz. Nic mnie z nim nie łączy.
-Kłamiesz.
-Zupełnie nie wiem co mam o tym myśleć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Wto 21:08, 04 Gru 2012    Temat postu:

- To nie to co myślisz. Nic mnie z nim nie łączy. Zupełnie nie wiem co mam o tym myśleć.
- Nie musisz się tłumaczyć. I nie myśl. Przecież my nie jesteśmy razem. My się nawet nie znamy.
Podniósł się i odłożył książkę na swoje miejsce. Wolnym krokiem podszedł do pieguski i zaczerpnął powietrza w płuca. Ściągnął "maskę" z twarzy. Usta wykrzywiły się w grymasie, oczy posmutniały, a policzki zbladły. Najdelikatniej jak potrafił, dłonią ujął podbródek Rose i złożył pocałunek na jej różanych ustach.
- Z przykrością stwierdzam, że mało wiesz o życiu. Podejrzewanie, albo myślenie nie rozwiąże niektórych spraw, czy problemów. - wyszeptał zimnym tonem.
Zacisnął palce i powstrzymując się od wylewu emocji opuścił czytelnię. Nie chciał już rozmawiać z pieguską, która zamotała mu w głowie.
Dość.

Do: Jadalnia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose Willton
Seems a bit dead


Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wirrawie
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 21:33, 04 Gru 2012    Temat postu:

Najpierw był pocałunek.
Tak pięknej chwili jeszcze nigdy nie przeżywała.
Gdy wargi Paul'a dotknęły małych ust Rose dziewczyna zamknęła oczy.
Chciałabym móz zatrzymać czas.
Po kilku sekundach lodowate palce chłopaka oderwały się od drżącego ciała pieguski.
Czar prysł.
-Z przykrością stwierdzam, że mało wiesz o życiu. Podejrzewanie albo myślenie nie rozwiąże niektórych spraw, czy problemów.
Zabolało. Bardzo.
Rose zacisnęła palce, stopniowo przyswajając wypowiedziane przed chwilą słowa.
Mało wiem o życiu, tak?!
Dziewczyna podbiegła do nastolatka opuszczającego bibliotekę. Jej emocje buchały z drobnego ciała wydostając się przez palce.
Rose złapała Paul'a, a ten skoczył jak oparzony.
-Opanuj się. Nie powinnaś Rose... Nie dotykaj go.
-Trudno. Za późno. Doigrał się.
Powtórnie złapała go za ramię- tym razem zaciskając paznokcie na rękawie bluzy.
Poczuła nieprzyjemną woń palącego się materiału.
Ogień.
Dziewczyna spojrzała się chłopakowi w oczy.
Lód.
-Z przykrością stwierdzam, że żywioł ognia jest silniejszy.
Minęła zdezorientowanego Paul'a, wciąż dygocąc z nadmiaru emocji.
-Kiedyś musisz sobie z tym poradzić. Długo tak nie wytrzymasz...

Wróżbiarstwo- lelcja III.


Ostatnio zmieniony przez Rose Willton dnia Śro 17:58, 05 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 1:52, 05 Sty 2013    Temat postu:

Z sali od alchemii. Lekcja V.

Tab weszła do biblioteki, od razu kierując się w stronę pierwszego regału.
Przeglądając kolejne tytuły, zaczęła wyciągać kilka książek.
"Jak zdezorientować, ogłuszyć i zbić z tropu"
Kolejna pozycja powędrowała do jej ręki.
"Walka z demonem - egzorcyzmy i wywoływanie"
Jeszcze jeden tytuł postanowiła zabrać.
"Czarna magia, stopień pierwszy" - od tego chyba powinnam zacząć...
Wtedy zauważyła, że nie bardzo ma jak zabrać ze sobą te książki.
Jedną z kul położyła na podłodze i popchnęła w stronę jednego ze stolików. Zatrzymała się na nodze od krzesła z głuchym brzdęknięciem.
Tylko się nie złam, bo znowu będę musiała wziąć jakieś krzesło w obroty.
Zaśmiała się po przeanalizowaniu własnych słów.
Krok po kroku, kuśtykając o jednej kuli, podeszła do stolika i rozłożyła na nim swoje książki. Wyciągnęła pergaminy i ołówek. Studiując każde słowo w pierwszej z ksiąg, robiła skrupulatne notatki oraz rysunki. Zapisywała wymowę zaklęć oraz szkicowała gesty, które mogły je wzmocnić.
- Będę musiała to jakoś później poćwiczyć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 14:22, 05 Sty 2013    Temat postu:

Z: pokój 100
Przez większość czasu szedł trzymając rudowłosą za rękę. Nawet nie wiedział gdzie i po co szli. Znajdowali się w ciemnym, wąskim korytarzu i nie wyglądało na to, żeby ktoś miał zamiar tu przyjść. Rozbawiony popchnął lekko Kaladrię na ścianę przytrzymując ją lekko w celu złożenia na jej ustach gorącego pocałunku. Rozbawiona dziewczyna uwiesiła się mu na szyi sprawiając, że ten lekko się zachwiał. Jęknął cicho czując wbijający mu się w plecy kawałek metalu. W akompaniamencie śmiechu ukochanej oparł wolną rękę o drewniane drzwi, otwierając je.
Puścił dziewczynę rozglądając się po pomieszczeniu w którym się teraz znajdowali. Książki, książki, książki.... Tabitha? Spojrzał zdezorientowany na dziewczynę. Chciał do niej podejść, ale rudowłosa go wyprzedziła przytulając zdezorientowaną przyjaciółkę.


Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Sob 14:44, 05 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe / Biblioteka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin