Forum Windhill High School Strona Główna

Kuchnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Kuchnie i jadalnie
Autor Wiadomość
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 1:52, 21 Gru 2012    Temat postu:

Coś w głosie Noah, nie podobało się Tabithie. Uśmiechał się do niej. Ona odpowiedziała tym samym, na wspomnienie o zamkach w drzwiach.
Zeskoczyła z szafki i stanęła na przeciwko niego, łapiąc jego dłonie i składając na jego kolanach.
- Kiedyś coś mi obiecałeś. - spojrzała na niego z zawadiackim uśmieszkiem.
- Miałeś nie oszukiwać. A widzę, że coś przede mną ukrywasz... Czyżby kolejna wizyta Quinn? - spojrzała na niego z groźną miną i z powagą w głosie dodała - Wiesz, że moja moc związana jest z emocjami. Ale nawet bez niej mogę poznać, że twoje serce bije szybciej, niż wcześniej.
Spojrzała na swój strój ubrudzony mąką i lekko przed nim dygnęła.
- No chyba, że wyglądam w mące lepiej niż nago. To jak? - uśmiech zdobił jej szczęśliwą buzię.


Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Pią 2:00, 21 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Somewhere between dirty and clean


Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 2:00, 21 Gru 2012    Temat postu:

Obiecał. Oczywiście, że obiecał.
Spuścił głowę, wpatrując się w ich splecione dłonie, jednocześnie na dobre pozbywając się z twarzy nieszczerego uśmiechu. Nagle zaczął żałować, że w ogóle wszedł do kuchni. Jak mógł przerwać jej tę chwilę beztroskiego szczęścia, skoro zdarzały się one tak rzadko?
Ale okłamywać też nie mógł. Nie ją. Wszystkich innych tak, ale nie Tabithę.
Miał wrażenie, że w jego mózgu trwa zacięta walka, której on sam nie był uczestnikiem, a tylko świadkiem. Pierwszy raz od dłuższego czasu znalazł się w sytuacji, z której nie istniało dobre wyjście. Nie istniało nawet znośne. Każde było koszmarnie, absolutnie niewłaściwe.
Wysunął dłonie z jej uścisku, chowając w nich twarz.
- Nie mogę - powiedział, klnąc na samego siebie na czym świat stoi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 2:06, 21 Gru 2012    Temat postu:

Twarz Tabithy nagle spoważniała. Przez jej głowę przeleciały miliony myśli, rozegrały się wszystkie najgorsze scenariusze.
Chwilę stała bez ruchu, próbując jakoś przeanalizować całą ich rozmowę.
Złapała jego dłonie i odciągnęła od twarzy. Pierwszy raz widziała, by jego oczy były aż tak smutne. Nie złe, stęsknione czy przestraszone. Były wypełnione bólem.
- Co się dzieje? Powiedz, proszę. Coś jest nie tak? Uraziłam cię czymś? Powiedz... - milczał, wpatrując się w nią.
Złapała jego twarz w dłonie. Poczuła, jak jego puls ściga się z jej sercem. Które szybciej dobiegnie do mety.
- Wiesz, że możesz mi zaufać, prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Somewhere between dirty and clean


Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 2:13, 21 Gru 2012    Temat postu:

Czy go czymś uraziła? Miał ochotę się roześmiać, a zaraz potem rozpłakać. Już dawno nie odczuwał tylu różnych emocji naraz. Ale taka właśnie była Tabitha. Dobra do szpiku kości. Dużo lepsza od niego. Zawsze była z nim szczera, na co on nie potrafił się zdobyć.
Jego twarz wykrzywiła się jakimś nieokreślonym rodzajem bólu, kiedy dziewczyna złapała ją w swoje dłonie. Jak to się stało, że nie potrafił nawet spojrzeć jej w oczy?
Przez myśl przemknęło mu, żeby się roześmiać, obrócić wszystko w żart, zbagatelizować. Ale na to było już za późno. Stanowczo za późno.
- Wiesz, że możesz mi zaufać, prawda? - zapytała. Oczywiście, że jej ufał. Ale to nie czyniło tego ani trochę łatwiejszym.
Odwrócił wzrok od jej oczu, wbijając go w nieokreślony punkt po prawej stronie.
- Nie o to chodzi - powiedział głosem wypranym z emocji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 2:20, 21 Gru 2012    Temat postu:

Odwrócił się od niej. To ją zabolało.
- Nie wiem o co i chodzi. Nie chcesz mówić, dobrze. - złapała go za podbródek i zmusiła do spojrzenia sobie w oczy.
- Nie mam zamiaru zmuszać cię do wyjawiania swoich tajemnic. Masz do nich prawo. - zrobiła krótką pauzę. Otwarła usta, by coś powiedzieć, ale zobaczyła błysk w oczach ukochanego.
Ty chyba nie... niemożliwe.
Serce jej zwolniło, pozwoliła odpłynąć złości, jaka ją przed chwilą dopadła.
- Nie mogę patrzeć, jak cierpisz... - przytuliła się do niego.


Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Pią 2:22, 21 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Somewhere between dirty and clean


Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 2:29, 21 Gru 2012    Temat postu:

Nie dziwiło go, że była na niego zła. Sam zapewne by był na jej miejscu. Nienawidził samego siebie za to, że zepsuł jej humor. A taka była szczęśliwa jeszcze kilka minut temu.
Chciał jej powiedzieć. Czuł się przygnieciony tą wiedzą i wiedział, że jeśli posiadaliby ją oboje, być może byłoby lżej. Ta myśl była jednak zbyt samolubna, żeby chociaż rozważać wcielenie jej w życie. Gdyby to mogło pomóc... Ale nie mogło. Jedynie zaszkodzić.
Kiedy przytuliła się do niego, przyciągnął ją bliżej, wtulając głowę w zagłębienie jej szyi. Miał wrażenie, że za chwilę zrobi coś, czego nie robił od wielu lat - rozpłacze się.
- Tak bardzo cię kocham - powiedział, słysząc z przerażeniem, że łamie mu się głos. Co on wyprawiał? Powinien być dla niej oparciem, a nie ciężarem. Zacisnął zęby, próbując się opanować i wziąć w garść.
- Ciastka ci się przypalą - mruknął, starając się odwrócić jej uwagę.


Ostatnio zmieniony przez Noah Black dnia Pią 2:30, 21 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 2:41, 21 Gru 2012    Temat postu:

Bez wahania pozwoliła mu się mocniej przytulić. Zarejestrowała, jak jego głos się zmieniał.
- I ja ciebie kocham. - zacisnęła mocniej ręce na jego tułowiu. Chwilę później odsunęła się i z przerażeniem, spojrzała w jego szklące się oczy.
- Jeśli ktoś cię skrzywdził... to go zabiję! - powiedziała tonem nie znoszącym sprzeciwu.
Ciastka... - odwróciła się na pięcie i podeszła do piekarnika. Otwarła go i złapała dłońmi gorąco blachę.
- Cholera jasna! - odkręciła kran z zimną wodą i wsunęła pod nią dłonie.
- Mógłbyś mi pomóc! Ty nie musisz nawet kiwnąć palcem, żeby ją stamtąd wyjąć! - w jej głosie było słychać irytację.
- No i masz ci babo placek... Chyba powinnam sobie jakieś protezy zamontować. - zaczęła się śmiać. Spojrzała na mężczyznę.
- Jestem kaleką. Czy ty aby jesteś pewien w kim się zakochujesz? - śmiała się pod nosem. Ale widziała, że jemu nie jest do śmiechu.
- To nic. Nawet bąbli nie będzie... - spoważniała.
- I co ja mam z tobą zrobić? - spuściła ręce wzdłuż tułowia w geście bezradności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Somewhere between dirty and clean


Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 2:55, 21 Gru 2012    Temat postu:

Roześmiał się, na widok jej zirytowanej miny, ale jego śmiech zabrzmiał dziwnie głucho i smutno. Postanowił jednak w końcu się ogarnąć, zwłaszcza, że istniała szansa, że Tabi odpuści temat. Zeskoczył z kuchennej szafki i podszedł do dziewczyny. Jednocześnie jakby od niechcenia machnął ręką w kierunku blachy, która bezszelestnie wysunęła się z rozgrzanego piekarnika i wylądowała na blacie. W następnej chwili otworem stanęły drzwi zamrażalnika, z którego wyfrunęło kilka kostek lodu. Te z kolei owinęły się z kuchenną ścierkę i trafiły prosto do rąk mężczyzny.
- Chodź tu moja ty niezdaro - powiedział, odzyskując jakąś część dawnego tonu. Wcisnął lód w jej dłonie i przykrył je swoimi. - Skąd ci przyszło do głowy łapać gołymi rękami gorący metal? - Pokręcił głową z dezaprobatą.


Ostatnio zmieniony przez Noah Black dnia Pią 2:55, 21 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 3:01, 21 Gru 2012    Temat postu:

Uśmiecha się...
Złapała kostki lodu, które przyniosły jej niemałą ulgę.
- Kiedy widzisz, że ukochanej osobie, świat wali się na łeb, na szyję, nie myślisz o tak prozaicznych rzeczach, jak rękawice. - odpowiedziała, patrząc mu w oczy. Ton jej głosu był lekki, ale słychać było w nim wielką troskę.
Oczy skierowała na ich ręce.
Kocham cię... nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła...
Podniosła wzrok i przez chwilę świdrowała go w milczeniu spojrzeniem.
- Ciastka nie są najważniejsze w tej chwili, ani moje dłonie. - złapała ścierkę z lodem i uwalniając dłonie z uścisku, odłożyła ją na blat.
Złapała dłonie Noah, nie spuszczając go z oczu.
- Martwię się o ciebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Somewhere between dirty and clean


Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 3:11, 21 Gru 2012    Temat postu:

Przeniósł wzrok na topniejący lód, który Tabitha odłożyła na blat. Kostki zaczynały powoli tracić pierwotny kształt, tworząc stale powiększającą się kałużę wody.
Ścisnął mocniej palce jej dłoni, znów odwracając głowę w jej stronę. Powoli jego emocje zaczynały się uspokajać, chociaż ucisk w sercu nie ustępował. Nie chciał jednak, żeby się martwiła. A przynajmniej nie bardziej, niż robiła to w tej chwili.
- Przepraszam - powiedział, a w jego głosie pobrzmiewał autentyczny żal. - Przepraszam - powtórzył, biorąc głęboki wdech. - Nie chcę, żebyś się martwiła. Nie chciałem cię zdenerwować. Przepraszam.
Podniósł jej dłonie do ust i ucałował delikatnie zaciśnięte kostki.


Ostatnio zmieniony przez Noah Black dnia Pią 3:12, 21 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 3:18, 21 Gru 2012    Temat postu:

Nic nie powie...
Opuściła głowę i głośno wypuściła powietrze z płuc.
- Nie przepraszaj. Przecież nic mi nie zrobiłeś. - uśmiechnęła się do niego blado.
- Wiem, że nie powiesz mi co się stało. A ja już nie będę pytać. - miała wrażenie, że na jego twarzy zagościł wyraz ulgi.
- Jak będziesz chciał porozmawiać, to sam do mnie przyjdziesz. - pociągnęła ich splecione dłonie w swoją stronę i ucałowała jego ręce.
Uśmiechnęła się szeroko.
- Skosztujesz ciepłego ciasteczka? Chciałabym poznać opinię eksperta. - puściła do niego oczko i odeszła na chwilę, by przynieść kilka sztuk słodkości.
- Proszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Somewhere between dirty and clean


Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 3:23, 21 Gru 2012    Temat postu:

Nie potrafił ukryć ulgi, która odmalowała się na jego twarzy, kiedy Tabitha postanowiła nie szukać dalej powodu jego dziwnego zachowania. Oczywiście zdawał sobie doskonale sprawę, że prędzej czy później i tak dojdzie do tej rozmowy, pozostawało mu więc tylko mieć nadzieję, że nastąpi to raczej później niż prędzej.
Wziął od niej ciepłe jeszcze ciastko, przyglądając mu się z zaciekawieniem. Miało kształt niewielkiej choinki. Odgryzł kawałek, uśmiechając się do wpatrującej się w niego z wyczekiwaniem dziewczyny.
- Przepyszne - powiedział szczerze, po czym pochylił się i pocałował ją w czoło. - Ale musisz porządnie je schować, bo jeśli znajdzie je Thomas, to z pewnością nie dotrwają do jutra.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 3:29, 21 Gru 2012    Temat postu:

Z zachwytem obserwowała, jak Noah delektuje się świątecznym wypiekiem.
- Na pewno je schowam, chociaż nie wiem, czy do jutra dałby radę je znaleźć. Z resztą dawno go już nie widziałam.
Po chwili milczenia, złapała mężczyznę w pasie i pocałowała w usta.
- Ja wolę takie słodkości. - uśmiechnęła się.
- Tak w ogóle... nie zdążyłam ci podziękować za... naszą poprzednią noc... - jej twarz zapłonęła delikatnym rumieńcem.
Widziała, że twarz Noah rozjaśniała na wspomnienie ich ostatnich wspólnych chwil.


Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Pią 3:30, 21 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Somewhere between dirty and clean


Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 3:38, 21 Gru 2012    Temat postu:

Na wspomnienie poprzedniej nocy, poczuł, jakby obręcz ściskająca jego serce wreszcie zaczęła topnieć. Uśmiechnął się, po raz pierwszy tego dnia, zupełnie szczerze. Wziął jej twarz w dłonie, głaskając kciukami delikatną skórę na policzkach. Pochylił się, oddając pocałunek. Następnie odsunął się zaledwie na kilka milimetrów, tak, że wciąż mógł poczuć ciepły oddech dziewczyny na swojej twarzy.
- To ja ci dziękuję - szepnął, a w jego głosie nie było już smutku ani charakterystycznego sarkazmu, tylko bezgraniczna czułość. Coś, na co pozwalał sobie tylko w stosunku do niej. - Chciałbym zawsze budzić się przy tobie. No, może bez twoich współlokatorek, zerkających na mnie zza metrowej katany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 3:44, 21 Gru 2012    Temat postu:

Jego słowa wywołały uczucie ciepła w okolicach serca dziewczyny.
Przytuliła się do niego.
- To jest również moim małym marzeniem.
Wtedy przypomniało jej się o Rose, śpiącej na jej łóżku. Odsunęła się od mężczyzny, ale tylko na tyle, by widzieć jego twarz.
- Rose przyszła dzisiaj do mnie... martwię się o nią.
Przez myśl przeleciały jej obrazy, poprzedniej wizyty przyjaciółki w sypialni oraz to co zastała, kiedy tam weszła.
- Ona nadal u mnie jest. Śpi. Spała... Ja... Mam nadzieję, że historia się nie powtórzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Kuchnie i jadalnie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin