Dziedziniec wody

Camilla Hidoi

Z : Spiżarnia
Camilla wbiegła na dziedziniec wody w podskokach, słysząc, że podąża za nią zasapana Ayano taszcząca duże pudło czekolady. Gdy czerwonowłosa weszła na dziedziniec, Camilla podbiegła do niej i wygrzebała z kartonu tabliczkę. Otworzyła ją i nie trudząc się łamaniem na kostki zaczęła jeść.
-Ale tu ładnie - powiedziała śpiewnym tonem, zapatrzona w fontannę na środku. Zaczęła biec w jej stronę, gdy nagle z pomiędzy kostki wypłynął wysoki strumyk wody. Dziewczyna krzyknęła i odskoczyła jak oparzona, a wtedy dokładnie pod nią wypłyną kolejny, mocząc jej ubrania i twarz. Stała chwile zdezorientowana, a gdy z kolejnej szpary wytrysnęła woda zaczęła się śmiać i trzaskać piruety po kostce, co chwilę jeszcze bardziej moknąc.
-To jest zawaliste! - krzyknęła w stronę Ayano. Wróciła do czerwonowłosej i wyciągnęła kolejną tabliczkę czekolady - Kocham, to miejsce.

Ayano Hayasaka

ze spiżarni
-Kocham, to miejsce.
Hayasaka jeszcze nie rozumiała dlaczego czarnowłosa po kolejną tabliczkę czekolady wróciła mokra. Nagle woda ochlapała też czerwonowłosą, która wypuściła karton na ziemię i pisnęła. Z kolejnej strony wyleciało więcej wody, lecz ten "atak" skończył się śmiechem Ayano. Położyła się na plecach, a woda łaskotała ją ze wszystkich stron.
-Chcę tu zostać!
Nagle poderwała się wystraszona.
-Ojej. Magiczne zwierzęta. Mamy lekcje!
Złapała kilka tabliczek czekolady i pochowała pod bluzą, to samo zrobiła Camilla. Resztę położyły tak, by nie rzucały się w oczy. Tym razem na przodzie mokra Ayano biegła w stronę sali.
do sali od zielarstwa i opieki nad zwierzętami - lekcji I

Camilla Hidoi

-Ojej. Magiczne zwierzęta. Mamy lekcje!
Czarnowłosa jakby oprzytomniała. Uśmiech zszedł jej z ust
-Zapomniałam! - krzyknęła i rzuciła się na pudełko czekolady chowając pod bluzkę kilka tabliczek. Tak samo jak Ayano. Wybiegła z dziedzińca pozostawiając za sobą mokre ślady. Nie pomyślała o tym, żeby iść się przebrać tylko od razu popędziła na lekcje.
do sali od zielarstwa i opieki nad zwierzętami - lekcji I

Camilla Hidoi

z lekcji I nauki o zwierzętach i roślinach
Wbiegła na dziedziniec najszybciej jak się dało. Zziajana zaczęła rozglądać się czy nikogo tu nie ma. Pusto. Zrobiła krok do przodu, jednak zapomniała o wodzie i znów została opryskana. Uśmiechnęła się pod nosem, po czym pobiegła w miejsce, gdzie razem z Ayano ukryły czekoladę. Wzięła pudło do rąk i zbliżyła się do korytarza. Pusto. Wybiegła z dziedzińca i postanowiła jak najszybciej udać się do pokoju.
do : pokój 29

Anne Moonstar

Z polany zwierząt
Świetnie, po prostu fantastycznie - pomyślała, kiedy spod jej stopy wystrzelił strumień wody, opryskując dokładnie całą postać dziewczyny. W tym miejscu także nigdy nie była. Pewnie docieniłaby urok fontanny i kostki brukowej, gdyby nie narastająca złość na samą siebie.
- Do trzech razy sztuka - burknęła i zawróciła. W końcu musiała trafić do szkoły. Miała trochę czasu do zajęć, ale zaczynała tracić czucie w palcach. Marzła jeszcze bardziej niż zwykle. Trzeba nosić nawigację... Tak, tej wyspy nie ma na mapie, idiotko. Kompas pewnie też by nie zadziałał.
Do pokoju kominkowego

Tabitha Bishop

Z biblioteki.

Wyszła z zamku, kierując się wprost na dziedziniec wody.
Lubiła go. Miał kolor jego oczu.
W głowie dziewczyny trwała istna wojna. Burza uczuć i emocji, jakie się w niej kotłowały nie potrafiły znaleźć ujścia. Nie chciało jej się płakać.
Była zła, smutna i zdezorientowana, ale szczęśliwa.
Usiadła na brzegu fontanny. Miała wrażenie, że syrena ją obserwuje.
Usiadła, opierając się plecami o brzeg fontanny. Kosmyk jej włosów wpadł do wody i poczuła delikatne szarpnięcie.
-Cholerne rybki! - zabluźniła. Jednak w tej samej chwili na jej twarzy pojawił się uśmiech.
Teraz może być już tylko lepiej.

Jej ciało w końcu się uspokoiło. Emocje opadły, a dziewczyna się wyciszyła.
Może powinnam tam pójść? - pytała samą siebie.
Wróciła do zamku.

Do pokoju kominkowego.