Forum Windhill High School Strona Główna

Pokój kominkowy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe
Autor Wiadomość
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Pią 21:55, 02 Lis 2012    Temat postu:

Zupełnie nie zauważając Anne, Mikes dosłownie upadł na podłogę. Musiało boleć. Obserwowała, jak przytula siostrę i ją przeprasza. Może Lizzie miała rację i naprawdę dużo straciła przez brak prawdziwej rodziny? Postanowiła tego nie roztrząsać i skupić się na pozytywnych aspektach swojego życia. Zanosiło się na to, że zyskuje dwoje świetnych przyjaciół. A ojciec i matka? Wątpiła, by kiedykolwiek stworzyli coś na kształt rodziny. Cóż... Nie można mieć wszystkiego.
Do jadalni


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Pią 22:27, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 22:00, 02 Lis 2012    Temat postu:

Na chwilę do dziewczyny wróciły bolesne wspomnienia, ale zaraz je od siebie odgoniła i uśmiechnęła się pogodnie. Nie miało sensu płakanie nad przeszłością, skoro przyszłość roztaczała prze nią kuszące widoki, a najbliższym z nich był obiad. Lizzie popatrzyła na pozostałą dwójkę roziskrzonymi oczami.
- Idziemy jeść. Anne, idziesz z nami?
Do jadalni


Ostatnio zmieniony przez Lizzie Williams dnia Pią 22:21, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Pią 22:12, 02 Lis 2012    Temat postu:

- Czemu nie? - odpowiedziała, choć nie czuła jeszcze głodu. Nie chciała jednak rozstawać się z Mikey'em i Liz.
Za co on ją przepraszał? I dlaczego miała taką zbolałą minę? Postanowiła, że nie będzie już męczyć dziewczyny. Może kiedyś zapyta o to Mikey'a. O ile się odważy.
- Obawiam się, że nie pamiętam drogi... - roześmiała się po chwili ciszy. Na ich miejscu miałaby już serdecznie dosyć takiego braku orientacji w terenie. Spojrzała jeszcze raz na uśmiechnięte rodzeństwo: Liz była już prawie przy drzwiach, a Mikey patrzył na Anne, próbując poprawić potargane od spania włosy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 22:19, 02 Lis 2012    Temat postu:

- Spokojnie, my trafimy bez problemu. Spać można niemalże wszędzie, ale jeść tylko w jednym miejscu w tej szkole. Jak moglibyśmy nie znać drogi? Liz często się gubi, ale jeśli chodzi o trasę do sypialni i jadalni, często jest zorientowana lepiej niż ja- roześmiał się Mikes.
- Panie przodem - przepuścił Anne i Lizzie w drzwiach i wyszedł za nimi na korytarz.
Do jadalni
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 23:11, 03 Lis 2012    Temat postu:

Z: Pokój 29

Stukot bosych pięt uderzających o posadzkę roznosił się po całym pokoju.
Duży. Ciepły. Pusty. Idealny. Tak, to miejsce dla mnie. Młoda czarodziejka przysunęła sobie duży fotel bliżej kominka. Jutro poszukam sobie rozmówcy na moim poziomie. Jak na razie wszyscy do mnie są tacy... drętwi? Chyba nie jestem aż tak przerażająca. Po chwili rozmyślania, postanowiła podsumować sobie ten dzień. Nieźle. Znalazłam swój kąt, poznałam jedną ze współlokatorek, i co mnie najbardziej cieszy, mam wroga! Lepiej być nie może. Nie czuła się osamotniona. Odnosiła takie wrażenie, jakby wszystkich już długo znała, i każdy był jej dobrym przyjacielem. W głębi duszy cieszyła się, że tu trafiła. Zwinęła się w kulkę i słuchała uspokajającego trzasku palonego drewna w kominku.

Do: Pokój 29.[/i]


Ostatnio zmieniony przez Kaladria Zidaya dnia Nie 13:37, 04 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Life is brutal


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Magic place
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 13:51, 04 Lis 2012    Temat postu:

Z polany zwierząt
Szedł chwilę prze błonia, a teraz wchodził do pokoju kominkowego. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Niedaleko kominka stał pusty fotel. To prawdziwy cud. Wolny fotel, przy kominku i o takiej porze. Podszedł do niego, a wręcz skoczył i się rozsiadł. Spojrzał w ogień, który wyzwolił w nim masę wspomnień. Pomyślał o kobiecie, która miała mu urodzić dziecko, ale poroniła.
Po policzku nauczyciela spłynęła jedna łza. Zły sam na siebie jak najszybciej ją otarł nadal wpatrując się w płomienie. Teraz przypomniały mu starych przyjaciołach, ale wiedział, że już na pewno nie ma ich na tym świecie. Zamknął oczy, aby nie myśleć. Chciał znów się odłączyć z tego miejsca.
Po chwili znów się "ocknął". Postanowił ponownie wyjść na dwór, ale tym razem do ogrodów. Może ogród pełni... Postanowił spełnić czyn w rzeczywistość.
Do ogrodu pełni


Ostatnio zmieniony przez Jonathan Lawrence dnia Wto 16:10, 06 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayano Hayasaka
Seems a bit dead


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sapporo, Japonia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 15:53, 04 Lis 2012    Temat postu:

z dziedzińca przed szkołą
Ayano położyła walizkę w kącie.
-Wrócę po ciebie, nie uciekaj.
Rozejrzała się. Może kiedyś tu przyjdę?
-Na razie czas poznać ludzi.
Hayasaka wyciągnęła kartkę, ale zapomniano wypisać na niej numeru sypialni. Świetnie.
-To może na razie przejdę się po pokojach innych?
Zadowolona ze swojego pomysłu ruszyła w drogę.
Do pokoju nr. 29
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 16:03, 04 Lis 2012    Temat postu:

Z: Pokój 29.

Wpół nieprzytomna maszerowała do pokoju kominkowego, gdy nagle przed oczami przemknęła jej chodząca, różowa landrynka. Kolejna. No ale przynajmniej się obudziłam. Weszła. Usadowiła się na fotelu i ogrzewała sobie stopy o ciepły kominek, z nadzieją, że ktoś przyjdzie i z nią porozmawia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 16:22, 04 Lis 2012    Temat postu:

Z ogrodu pamięci
Weszły do pokoju szybkim krokiem i usadowiły się na fotelach. Zdjęły kurtki, bo palący się kominek dawał niesamowicie dużo ciepła. Czekały na Mikes'a. Liz była wdzięczna bratu. Nie miała ochoty dalej myśleć na jeden temat i chętnie oderwała się od tego. Uśmiechnęła się do szatynki.
- Jak się czujesz? Cieplej ci trochę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Nie 16:27, 04 Lis 2012    Temat postu:

Z ogrodu pamięci
- Jak się czujesz? Cieplej ci trochę? - zapytała, kiedy Anne zaczęła ściągać kurtkę.
- Trochę, Mikes ma czasem naprawdę dobre pomysły. - Popatrzyła na rudą, która nadal wydawała się być nieobecna duchem. Postnowiła powtórzyć pytanie. Zaczynała się niepokoić.
- Liz, co się z tobą dzieje? I nie mów, że nic, widzę to. Jesteś blada. Prawie się nie odzywasz.
Czekała na odpowiedź, wpatrując się intensywnie w dziewczynę.


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Nie 16:27, 04 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 16:33, 04 Lis 2012    Temat postu:

- Och, nic takiego. Znaczy, nie nic takiego, ale nic pewnego, znaczy... Uch, nie mogę się wysłowić - Liz potrząsnęła głową. - Nie wiem. Nieważne - uśmiechnęła się blado.
- Kojarzysz jakieś piosenki, które można zagrać na gitarze? Masz jakieś ulubione? - ruda zmieniła temat, zobaczywszy wchodzącego Mikey'a.


Ostatnio zmieniony przez Lizzie Williams dnia Nie 16:34, 04 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Nie 16:38, 04 Lis 2012    Temat postu:

Rozumiała, że Liz nie chciała wyjawić jej prawdy. Prawie się nie znały, ale mimo to zrobiło jej się przykro. Może tylko trochę, ale była pewna, że można wyczytać to z jej twarzy, zawsze tak było. Czy się cieszyła. Czy zbierało jej się na płacz. Przy drzwiach dostrzegła Mikey'a, niosącego w ręku gitarę.
- Nie znam wielu piosenek. Większość na fortepian. Na pewno wybierzecie coś fajnego - odpowiedziała, spuściwszy wzrok. Zaczęło się, kiedy spotkaliśmy Lawrence'a. Ale co mogło tak wytrącić ją z równowagi? Chyba jeszcze nie miała z nim kontaktu oprócz sytuacji ze mną. A może się skądś znają? Nie, wtedy już wcześniej by się dziwnie zachowywała. Podobno umiem "wyczuć ludzi". Kto wymyślił takie głupie określenie?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 16:43, 04 Lis 2012    Temat postu:

Jak zawsze, gdy znalazła ciepły kąt, automatycznie zasypiała. Tak było i w tym przypadku. Obudził ją szmer rozmów. Otworzyć oczy, czy nie? Może posłucham o czym rozmawiają... Nie, to będzie niegrzeczne Wstała i przeciągnęła się. Drzemka da jej energii do końca dnia.

- Ta da. Pewnie nie zauważyłyście małego, rudego stworzenia na fotelu, ale to nic, bo już się zbieram.- Zrobiła jeden duży krok w stronę drzwi. Przez chwilę przyglądała się nowym twarzom, po czym udała się do swojego jadalnii.

Do: Jadalnia.


Ostatnio zmieniony przez Kaladria Zidaya dnia Nie 17:13, 04 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 16:49, 04 Lis 2012    Temat postu:

Zauważyła, że dziewczynie zrobiło się smutno. Ech, powiem jej, będzie smutna, nie powiem, będzie smutna.
- Powiedziałabym ci, ale nie wiem, jak zareagujesz. Poza tym, to tylko taka myśl, która wpadła mi do głowy... - zawahała się dziewczyna. - Chcesz wiedzieć? Weź pod uwagę, że ta wiadomość, jeśli się potwierdzi, może wywrócić twój świat do góry nogami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karou Raven
Uczeń stopnia I


Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 16:55, 04 Lis 2012    Temat postu:

Z jadalni
W pokoju było tłoczno. Weszła do środka i rozejrzała się. Ujrzała Lizzie siedzącą obok czarnowłosej dziewczyny. Powoli podeszła do nich i uśmiechnęła się.
-Hej,Lizzie!Fajnie cię znowu widzieć. Nie chciałabym wam przeszkadzać, ale nigdzie nie mogę znaleźć moich lokatorek...- następnie zwróciła się do czarnowłosej- Jestem Kaoru, miło cię poznać. Jeśli wam przeszkadzam, to pójdę szukać dalej. Pomyślałam tylko, że fajnie byłoby poznać kilka osób...
Spojrzała na dziewczyny, które były chyba lekko zszokowane jej nagłym przybyciem.[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 7 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin