Forum Windhill High School Strona Główna

Jadalnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Kuchnie i jadalnie
Autor Wiadomość
Alexander McCrass
Początkujący


Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Liverpool/Londyn
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 19:06, 06 Sty 2013    Temat postu:

Z Małego Lasu
Wszedł do środka wraz z resztą uczniów, którzy przyszli teraz coś zjeść, ale tym razem siadł w bardziej widocznym miejscu, niedaleko środka pomieszczenia. Ukazała się przed nim porcja ciepłych ziemniaków w sosie grzybowym, która zjadł z wielkim apetytem. Spojrzał ostatni raz na mazaje z lekcji alchemii i wyrzucił je do śmietnika. Teraz siedział w niewiadomym celu przy stole czekając na cokolwiek. Nie miał zajęcia, wiec zaczął rysować koślawe kształty zwierząt na papierze. Westchnął.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pon 19:44, 07 Sty 2013    Temat postu:

Z sypialni Noah.

Tab weszła do jadalni, gdzie jej oczom ukazała się postać zaginionego chłopca.
Nie zapomniałam, co mi ostatnio zrobiłeś...
- Witaj. Dobrze, że nic ci nie jest. - powiedziała dziewczyna, uśmiechając się lekko w stronę Alexa.
Usiadła przy stoliku w najdalszym kącie sali. Przed nią zmaterializował się półmisek z sałatką owocową i ciepła herbata.
- Tak wiem... witaminy. Chociaż miałam ochotę na jajecznicę... - powiedziała pod nosem widząc swoje śniadanie.
Zjadła cały posiłek. Smaczny, ale nie zaspokoił jej smaków. Chwilę później, na stoliku pokazała się tabliczka czekolady. Tabi urwała kawałek, a resztę zapakowała do torby. Zarzuciła na ramiona gruby sweter i płaszcz. Szyję przewiązała szalikiem. Wyszła na dwór. Z dala od ludzi i ich natrętnych myśli.

Na polanę czterech stron świata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Czw 22:59, 10 Sty 2013    Temat postu:

Z sali od alchemii, lekcja VI
Chwiejnym krokiem weszła do jadalni i usiadła przy pierwszym wolnym stoliku. W pomieszczeniu panowała dziwna cisza. Anne ostatnio zauważała na swojej drodze małą ilość uczniów. Może dlatego, że się błąkasz, ratujesz ludzi albo rozpaczasz u siebie? Weź. Się. W garść! Krew, śmierć, krzyk. Przestań!!! Wypiła jedną kawę, potem jeszcze herbatę i drugą kawę, zdziwiona pojemnością własnego żołądka. Zmusiła się do wmuszenia dużego kawałka pizzy, walcząc z mdłościami. Jadła zdecydowanie za mało i była przez to słabsza niż zazwyczaj. Wpakowała do torby kika batoników i rogalików na zapas (gdyby znów miała zamiar zamknąć się w pokoju na cały dzień... Nie zrobisz tego więcej!), chwyciła kilka torebek kawy rozpuszczalnej i papierowy kubek mochy. Nie wiedziała, skąd coś lub ktoś wiedział/wiedziało, czego potrzebowała, ale cieszyła się z tego. Dwie tabliczki czekody uzupełniły "żelazny zapas" i szatynka skierowała się do wyjścia, walcząc z mdłościami spowodowanymi zjedzeniem zbyt dużej ilości po dłuższym czasie głodu (i zapewne hektolitrami wlanej w siebie kawy), jednak szła już nieco pewniej.
Do pokoju 100
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 0:21, 22 Sty 2013    Temat postu:

Z dziedzińca przed szkołą.

Tabitha wiedziała, że lepszym miejscem po długiej podróży byłby pokój kominkowy, ale bała się spotkać Paula, którego myśli słyszała przechodząc obok drzwi. Postanowiła wejść do jadalni. Ciepły napój, czy coś na przekąskę, powinno zrekompensować chłód i niedogodności podróży.
Postawiła walizkę przy jednym ze stolików, zdjęła płaszcz i usiadła na krześle, ręką wskazując miejsce dla nowej koleżanki.
- Pomyślałam, że może byś coś zjadła? A tak w ogóle, to jestem Tabitha. Tutaj będzie trochę łatwiej porozmawiać niż na dworze.
To była prawda. Wewnątrz zamku zawsze było ciepło, a spokojne i delikatne oświetlenie nie raziło w oczy. Uśmiechnęła się szeroko, kiedy przed jej nosem pojawiła się miska z owocami pokrojonymi w kostkę i czekoladowe fondue.
Nieźle. Kto nie lubi czekolady?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashlee Townsend



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 0:34, 22 Sty 2013    Temat postu:

Z dziedzińca przed szkołą.
Ashlee weszła tuż za nieznajomą uczennicą do jadalni i rozejrzała się uważnie po pomieszczeniu. Wydawało się przyjemne, a przede wszystkim było tu znacznie cieplej niż na dziedzińcu. Rudowłosa ściągnęła wełnianą czapkę z głowy. Tak. Czapkę. Może i te całe płaszcze miały kaptury, ale nic nie mogło zastąpić ciepłej czapki. Zaraz po tym rozpięła płaszcz, zaraz go ściągając. Zajęła wskazane miejsce, znów błądząc wzrokiem po pomieszczeniu. Zaraz jednak spojrzała na dziewczynę słysząc jej głos i skinęła delikatnie głową.
-Mogę śmiało stwierdzić, że jesteś wspaniałomyślna. Z pewnością zapytałabym się o jadalnie, bo faktycznie. Zdążyłam nieco zgłodnieć. - Uśmiechnęła się, unosząc ku górze jeden z kącików ust.
- Tabitha, Tabitha. - Powtórzyła do siebie, tak jak to robiła zazwyczaj. Po prostu, by przypadkiem nie zapomnieć imienia, tylko bardziej je sobie utrwalić.
- Miło mi Cię poznać. Jestem Ashlee. Tak... W to nie wątpię. - Odparła, pocierając o siebie lekko zmarznięte dłonie, chowając je pod stołem. Spojrzała na miskę z owocami, która jak dla niej właściwie pojawiła się znikąd zarówno przed nią. Uśmiechnęła się delikatnie. Czekolada. Ruda z pewnością ją uwielbiała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 0:39, 22 Sty 2013    Temat postu:

- Nie jestem wspaniałomyślna. - uśmiechnęła się szerzej.
- Po prostu, też kiedyś miałam tutaj swój pierwszy dzień. - puściła oczko do znajomej.
Z radością obserwowała minę swojej koleżanki, która przyglądała się misce z owocami.
- Częstuj się. Ta szkoła jeszcze nie raz cię zaskoczy.
Wbiła widelec w kawałek ananasa i zamoczyła go w czekoladzie.
Pyszności...
Wyciągnęła przed siebie rękę, tak, jakby chciała coś złapać. W tym miejscu jednak nic nie stało. Do czasu. Aż między jej palcami pojawił się kubek z gorącą herbatą.
- Skąd jesteś? No i jak zareagowałaś na list? - zapytała, pociągając spory łyk parującego napoju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashlee Townsend



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 0:50, 22 Sty 2013    Temat postu:

-Tak, tak wiem. Każdy ma czasem ten pierwszy dzień, jednak jak dla mnie jesteś wspaniałomyślna i tyle. - Wzruszyła delikatnie ramionami, uśmiechając się całkiem szeroko. Chwyciła widelec i nabiła na niego kilka, małych kawałków owoców, by zaraz zamoczyć je w czekoladzie. Wsunęła widelec w usta, po chwili dziwnie patrząc na rękę nowo poznanej dziewczyny. Nic tam nie było, ale zaraz. Co? Herbata? Ash zmarszczyła swoje brwi i pokręciła delikatnie głową.
- Właśnie widzę... Wygląda na to, że będę musiała się przyzwyczaić do wielu rzeczy.. - Westchnęła cicho, gdzieś między wkładaniem sobie do ust kolejnych kawałków owoców w czekoladzie. Ponownie uniosła wzrok na Tabithe, tym razem skupiając się na jej twarzy. Odgarnęła kosmyk rudych włosów za ucho.
- Więc... Jestem z Bebington. Takie małe miasteczko obok Liverpoolu. List. Byłam w tak ogromnym szoku, że nie byłam w stanie nawet wstać z krzesła. Pewnie gdyby nie brat, który wyrwał mi papier z rąk, to siedziałabym tam do dzisiaj. A potem to była już tylko radość. Chociaż w sumie dalej nie wierzę, że będę się tu uczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 1:00, 22 Sty 2013    Temat postu:

- Czyli nie wiedziałaś o magii. Zupełnie, jak dziewięćdziesiąt procent uczniów w tej szkole.
Ashlee miała niesamowicie duże i piękne oczy, a rude włosy, dodawały jej uroku.
- Ja przyjechałam z Holandii. Też nie wiedziałam noc o tym świecie. A uwierz mi, że jadalnia czytająca ci w myślach, to jeszcze nic. - zachichotała.
- Pewnie nie napisali ci w liście, w którym pokoju masz spać. A pani dyrektor nie ma od jakiegoś czasu, bo dużo się tu dzieje i podobno załatwia coś poza szkołą... - zrobiła krótką przerwę, zastanawiając się, gdzie tak na prawdę podziewa się pani Fireness.
- Ale wiem, że mojego starego miejsca nikt nie zajął jeszcze. Więc, może później zaprowadzę cię do sypialni? A jak nadarzy się okazja, to powiem o tym pani Abigail.
Zajadając kolejne porcje owoców, usmarowała swoją buzię czekoladą, robiąc sobie "sztuczne wąsy".
- I jak wyglądam? Może powinnam je zapuścić? - parsknęła śmiechem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashlee Townsend



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 1:12, 22 Sty 2013    Temat postu:

- Znaczy... Może nie do końca nie wiedziałam nic o świecie magii. Chociaż właściwie znałam samą teorię... - Odparła po chwili, wbijając widelec w kawałek kiwi.
Giń. Parsknęła do siebie śmiechem, zaraz znów patrząc na dziewczynę. Przechyliła delikatnie głowę na bok, znów mrużąc oczy.
- Holandia? Piękny kraj. Dużo moich ulubionych tulipanów. Chciałam kiedyś pojechać na kilka dni, ale jakoś nie było okazji...Więc boję się pomyśleć co interesującego mnie tu czeka. - Pokiwała delikatnie głową na boki.
- Dyrektorki nie ma w szkole? Cóż... W liście było napisane, że należy się zgłosić w tej sprawie do kogoś z grona pedagogicznego.. Ale skoro tak mówisz. Wolne łóżko... Wypadałoby mieć gdzie spać. - Posłała jej przyjazny uśmiech. Znów wsunęła w usta kawałki owoców, zjadając je ze smakiem.
- Huh. Dziękuję za pomoc~. - Dodała po chwili. Wydymała nieco polika, robiąc trochę dziwną minę i skinęła delikatnie głową.
- Jak je trochę zapuścisz i podkręcisz, to z pewnością nie ominie Cię komentarz "Zacne mouthstache, Milordzie." - Zaśmiała się dość głośno, a ten melodyjny śmiech rozniósł się nieco po pomieszczeniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 1:25, 22 Sty 2013    Temat postu:

Obecność nowej koleżanki, bardzo jej odpowiadał. Chociaż na chwilę udało jej się oderwać od szarej codzienności i zmartwień, jakie miała na głowie. Czuła, że powinna powiedzieć co nie co swojej znajomej, jednak nie chciała jej wystraszyć. Postanowiła poczekać z mniej przyjemnymi informacjami.
Palami udawała, że zakręca wąsa na policzku.
- My burżuazja nie rozmawiamy o sprawach tak prozaicznych, jakimi jest sen. Czy zechce pani, Milady, mi towarzyszyć w drodze na spoczynek? Będę rad, móc pokazać pani chociaż część tego pięknego zamku. - z tymi słowami wstała, ukłoniła się nisko i podała rudowłosej dłoń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashlee Townsend



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 1:33, 22 Sty 2013    Temat postu:

Rudowłosa nigdy nie pomyślałaby, że pierwsza osoba, którą spotka, okaże się być całkiem - jak na ten moment przyjazna i pomocna. Całkowicie jej to pasowało, bo inaczej pewnie w tej chwili błądziłaby gdzieś po zamku, o ile dalej nie myślałaby nad sposobem naprawienia kółka od walizki. Dokończyła swoją sałatkę, zostawiając widelec w pustej misce i uśmiechnęła się do siebie. Tak. Trzeba przyznać, że była głodna po całkiem długiej podróży, ale na szczęście głód ten został zaspokojony. Jeden punkt mniej dla zamku jeśli chodzi o walkę wielki zamek - nowa dziewczyna. Zaśmiała się ponownie, kręcąc głową z rozbawieniem i wstała z krzesła, łapiąc delikatnie dłoń nowo poznanej.
- Ależ będzie to dla mnie samą przyjemnością, Milordzie. - Wykonała gest, zupełnie taki jaki to robią damy w sukienkach, skłaniające się swoim towarzyszom. Z tym, że ona nie miała sukni i gest ten wykonała w powietrzu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 1:41, 22 Sty 2013    Temat postu:

Zachowując powagę na twarzy, Tabi wzięła do ręki walizkę.
- Czeka nas spora wspinaczka Milady. Pani sypialnia znajduje się w wierzy zamkowej. - powiedziała, głosem udając tęgiego mężczyznę.
Z brodą uniesioną lekko do góry oraz piersią wysuniętą do przodu, kroczyła przed siebie w towarzystwie młodej damy, która wspierała się na jej ramieniu.
Nim przekroczyły próg korytarza, Tabitha wybuchnęła śmiechem.
- Nie dam rady się dłużej nadymać. - otarła buzię chusteczką, śmiejąc się głośno.

Do pokoju 6.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashlee Townsend



Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 1:48, 22 Sty 2013    Temat postu:

- Prawdziwa dama i w sukni wieczorowej da radę, Milordzie. - Odparła poważnie i skinęła delikatnie głową. Ruszyła tuż obok dziewczyny, dostojnym, zgrabnym krokiem. Oczywiście jak na damę przystało. Gdy do jej uszu dotarł śmiech towarzyszki, sama wybuchnęła śmiechem tak głośnym, że zaraz zakryła sobie usta dłonią, by go stłumić. Pokręciła ponownie głową w rozbawieniu.
-Epicka epickość. - Parsknęła śmiechem, puszczając w końcu jej ramię i zaraz znów za nią ruszając.
Pokój numer 6


Ostatnio zmieniony przez Ashlee Townsend dnia Wto 1:49, 22 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Kuchnie i jadalnie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27
Strona 27 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin