Autor |
Wiadomość |
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 16:47, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Cathrine powoli wstała z fotela.
- Tak. Mógłbym ci pokazać. Tylko to nie jest w zbyt przyjemnym miejscu. - przypomniał sobie co sam tam widział - Spotkałem jedno na obrzeżach ogrodu cmentarnego, ale dokładnie do niego nie mogę cię zaprowadzić...
Pojawi się wtedy płacząca Anne, a nie chcę by Cathrin ją zoabaczyła.
- Chyba, że się boisz... - dodał niepewnie.
To błąd, wielki błąd. - głosił mu alarm w głowie. Zamknij się.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
lady Catherine Monypenny
Początkujący
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 17:11, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Zachichotała wdzięcznie.
-Czego mam się niby bać? Nie mów, że wierzysz w to straszenie, atakowanie słabych punktów... Przecież to kompletnie porąbane. - pokręciła głową - Jedyne czego mogę się obawiać to kolejnych agresywnych dzieciaków. Jak na prestiżową szkołę jest tu ich całkiem sporo.
Ponadto nauczycieli nie jest wielu, organizacja leży w gruzach, każą mieszkać uczniom we wspólnych pokojach, a budynek wygląda jak żywcem wyjęty ze średniowiecza.
-Idziemy? - puściła mu oczko - Obiecuję, że cię obronię przed strasznymi-sztrasznymi drzewami.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 17:25, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Ymmm.. nie oto chodzi. Agresywne dzieciaki to moje ostatnie zmartwienie. Sam nie wiem co się dzieje w tej szkole, ale jedno jest pewne: niektórzy giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie, żebym się tego bał. Bardziej się boję o ciebie niż siebie i jest to zwyczajna. Forma drzewa, jaką przybrało nie byłoby dla ciebie za przyjemne. To wszystko jest zbyt skomplikowane aby tłumaczyć całość. - Alex wyraźnie się peszył.
Rozejrzał się czy nikogo nie ma, z nawet mu nieznanych powodów. Po wczorajszym spotkaniu na dziedzińcu czuł się dziwnie nieswojo.
- No dobrze. Choćmy.- wziął Cathryn za ręke i poprowadził ją ku ogrodowi.
Do ogrodu cmentarnego (z lady Cathryn)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pon 0:16, 03 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Sala od treningów mocy.
Wbiegł do pokoju cały roztrzęsiony.
Wszystko zatajają, ukrywają... Bez sensu.
Zamaszystym ruchem pociągnął za sobą dwie ogromne walizki i spojrzał przez chwilę na tańczący ogień w kominku. Kolor rozpalonego płomienia przypominał mu kolor Kal.
Skończ. Ona była nikim, pamiętasz?
Odwrócił głowę i zmęczony dzisiejszymi wydarzeniami udał się do swojego pokoju.
Do: Pokój 78
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lee Sun Hi
Początkujący
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Seul, Korea Południowa Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 15:32, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
z cyplu błyskawicy
Zmęczona, zmarznięta i bardzo rozdrażniona Sunny wbiegła do pokoju kominkowego. Ciepło. Usiadła blisko ognia próbując się ogrzać. Dotknęła swoich wystających kości. Dla odstresowania wyjęła książkę z torby i czytała aż dotarła do okładki. Nagle poczuła się okropnie zmęczona i zwinęła się w kłębek w jednym z foteli.
Ostatnio zmieniony przez Lee Sun Hi dnia Wto 16:03, 04 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 21:06, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z gabinetu pielęgniarki.
Wchodząc do pokoju zauważyła zwiniętą w kłębek drobną Azjatkę.
Jak ona się zmieściła na tym fotelu? - Tab zrobiła wielkie oczy na ten widok.
Starając się być jak najciszej, usiadła w swoim fotelu przy kominku.
Wpatrując się w płomienie, rozmyślała o tym, co działo się w ciągu ostatnich dni.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Wto 21:16, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Ogród cmentarny
Wszedł po cichu do pokoju i pierwsze co zwróciło jego uwagę to dziewczyna śpiąca na fotelu. Uśmiechnął się pod nosem i usiadł niedaleko kominka. Jego spojrzenie nie spoczęło na płomieniach znajdujących się w kominku, tylko na brązowowłosej dziewczynie siedzącej niedaleko. Chyba już raz ją spotkał.
-Hej - Uśmiechnął się miło w jej stronę, przecierając uprzednio oczy rękawem swojego swetra.
Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Wto 21:30, 04 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 21:21, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na chłopaka, który wszedł do pokoju i się z nią przywitał.
To chyba Tate... Tak, chodzimy razem na zajęcia.
- Hej. - uśmiechnęła się do niego lekko.
Nie wyglądał najlepiej.
- Jak się trzymasz? - zapytała ze szczerą troską w głosie.
Wiem Tate... mnie też jej brakuje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Wto 21:38, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Jak się trzymasz?
- Jest dobrze. - Uśmiechnął się miło. Wcale nie. Westchnął podpierając twarz na nadgarstku wlepiając w dziewczynę swoje niemalże czarne oczy.
- Choć bywało lepiej. - Zaśmiał się cicho. - Ale nie rozmawiajmy o tym. - Poprosił. Rozejrzał się po pokoju próbując jak najszybciej zmienić temat. Nie umiem. Zacisnął lewą dłoń w pięść, wbijając sobie paznokcie w skórę.
- Czy Tobie też wydaje się to chore?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lady Catherine Monypenny
Początkujący
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 21:40, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z: III lekcja przetrwania
Wiedziała, że tutaj będzie mogła się uspokoić - w miękkim fotelu, zapatrzona w wesoło trzaskający ogień. To pomieszczenie niepokojąco kojarzyło jej się z domem - tylko było tu zdecydowanie więcej ludzi. No, i żadnemu z nich nie płaciła.
Niestety, fotel na którym ostatnio zasnęła był już zajęty. I to przez Tabithę. Skrzywiła się nieprzyjemnie, ale zaraz uspokoiła. Jestem zbyt zmęczona, by się kłócić
Z jednej z półek zabrała niewielka książeczkę obitą skórą w kolorze sosnowych gałązek. Przysiadła na miękkiej pufie - przypadkiem znajdowała się ona niedaleko fotelu Tab. I całkowitym zbiegiem okoliczności był fakt, że był tam świetnie słychać o czym dziewczyna mówi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 21:43, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Czuła, że chłopak mocno przeżywa odejście Kaladrii.
W końcu byli ze sobą blisko.
Wtedy coś przemknęło jej przez myśl...
Nie zostawisz mnie nigdy, prawda? Oczywiście, że nie, bo się nie starzejesz. Ale ja? Czy mam znowu narazić cię na ból po stracie bliskiej osoby?
Wcześniej nie przyszło jej to do głowy.
Tate próbował zmienić temat, więc i ona nie upierała się przy tym, by go kontynuować.
- Co takiego? - zerknęła na jego oczy, które wypełnione były żalem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Wto 21:54, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Zmierzył ciekawym spojrzeniem dziewczynę, która weszła do pokoju.
-Co takiego?
-Wszystko. - Spojrzał na dziewczynę, która wyglądała na zdezorientowaną. - Mam na myśli tę szkołę - Uśmiechnął się sarkastycznie.
Skoro uważasz, że norma jest zła to czego oczekujesz od tej magicznej szkółki, co? Nie wiem, ale na pewno nie śmierci jednej z najbliższych mi osób. Przestań ciągle do niej nawiązywać. Przygryzł lekko dolną wargę szukając w brązowowłosej zrozumienia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 22:09, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna rzuciła okiem w stronę nowej znajomej.
Jej wścibskość nie zna granic.
Ból jaki malował się na twarzy chłopaka, był jednak ważniejszy niż jej obiekcje w stronę koleżanki.
- Myślę, że dla każdej osoby w tej szkole jest to trudny czas. Nikt z nas nie wiedział czego się spodziewać przekraczając próg tej szkoły. Dla każdego jest nowa sytuacja, zupełnie nowe życie. Myślę, że nauczyciele również nie byli gotowi na to, co się stało. Teraz jednak starają się za wszelką cenę nam jakoś pomóc. Musimy mieć nadzieję, że to wszystko jakoś szybko minie. I trzymać się razem...
Bezwiednie wyciągnęła rękę w jego stronę i złapała go za dłoń, którą podpierał brodę.
- Zobaczysz, że wszystko się ułoży. - puściła jego dłoń i spojrzała w kominek.
Otwarte płomienie oświetlały jej twarz, a po policzku spłynęła łza.
- Mnie też jej brakuje...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lee Sun Hi
Początkujący
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Seul, Korea Południowa Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 22:14, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Szepty i szmery. Otworzyła oczy. Na pewno nie spała zbyt długo, ponieważ nawet nie zdrętwiała. Przyglądała się ślicznej brunetce, która rozmawiała z jakimś chłopakiem. Nie chciała przysłuchiwać się rozmowie, ale jednocześnie nie miała zamiaru wstać i tak po prostu im przerwać. Może nie zauważą? Podniosła się co zwróciło uwagę obojga.
-Ojej, przepraszam - pisnęła zdenerwowana.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Wto 22:23, 04 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Zobaczysz, że wszystko się ułoży. - Mam nadzieję. Uśmiechnął się do dziewczyny na potwierdzenie jej słów. Wlepił wzrok w płomienie znajdujące się w kominku równocześnie przypominając sobie o poparzonej dłoni. Mówiłem, że przejdzie. Głupi ma zawsze szczęście.
- Mnie też jej brakuje... - Uśmiechnął się do niej pokrzepiająco.
- Ojej, przepraszam - Odwrócił się w stronę pisku jednej z dziewczyn. Zmierzył ją wzrokiem. Co? Przechylił lekko głowę patrząc na nią zdezorientowany.
- Ale nie masz za co.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|