Forum Windhill High School Strona Główna

Pokój kominkowy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe
Autor Wiadomość
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Somewhere between dirty and clean


Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 0:02, 08 Gru 2012    Temat postu:

Mężczyzna bez słowa wpatrywał się w dwóch chłopców. Wyglądali na zdesperowanych. Początkowo żaden z nich się nie odezwał, ale w końcu, po chwili milczenia, przemówił Paul - chłopak od wody, jak w myślach ochrzcił go Noah. Im dłużej mówił, tym poważniejszy stawał się wyraz twarzy nauczyciela. Wreszcie westchnął ciężko, bo to co zaraz miał powiedzieć, nie należało do łatwych tematów.
- Usiądźcie - powiedział, wskazując im fotele oraz sam rozsiadając się wygodnie. - To, o co mnie prosicie, to bardzo zaawansowana magia. Nie wiem nawet, czy wykonalna. Także, nawet jeśli bym chciał, nie byłbym w stanie przenieść głosu Kaladrii z jednego na drugiego. - Spojrzał na obu uczniów. Wyglądali na zawiedzionych, ale jednocześnie niezbyt zaskoczonych odmową, tak, jakby się jej spodziewali. Zwrócił się do Paula. - Tobie mogę jednak pomóc. To, że słyszysz swoją siostrę, nie jest właściwe. Pomijając fakt, że jest także uciążliwe. - Zmierzył wzrokiem cienie pod oczami chłopaka. - Wygląda na to, że dziewczyna nie chce bądź nie może odejść. Musimy jej na to pozwolić - dokończył, obserwując reakcje uczniów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luiza McLerry
Postać poboczna


Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lagos
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 0:31, 08 Gru 2012    Temat postu:

Z gabinetu pielęgniarki gdzie nie ma posta.

Weszła do pokoju i odetchnęła z ulgą widząc profesora Black'a.
- Dobrze, że tu pana znalazłam. Witajcie złociaczki. - zwróciła się do chłopców rozmawiających z nauczycielem.
Wiecznie uśmiechnięta twarz troskliwej pielęgniarki, trochę spochmurniała.
- Chciałabym porozmawiać z panem o jednej z uczennic. To dosyć pilna sprawa.
Wyglądała tak, jakby chciała zmusić Black'a do pójścia razem z nią.
Nie czekając zbyt długo, wyszła z sali, zatrzymując otwarte drzwi dla nauczyciela.

Do gabinet pielęgniarki


Ostatnio zmieniony przez Luiza McLerry dnia Sob 0:37, 08 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Somewhere between dirty and clean


Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 0:43, 08 Gru 2012    Temat postu:

Poderwał głowę do góry na dźwięk głosu pielęgniarki. Wyglądała na nieco zakłopotaną tym, że przerwała im rozmowę, ale z jej miny Noah wywnioskował, że sprawa jest poważna i nie cierpiąca zwłoki. Podniósł się z fotela, patrząc przepraszająco na Paula i Tate'a.
- Muszę was na chwilę przeprosić - powiedział, ruszając w kierunku wyjścia z pokoju kominkowego. - Możecie na mnie tutaj poczekać lub odwiedzić później w gabinecie. Wrócimy do tej rozmowy - dokończył, kładąc wyraźny nacisk na słowo 'wrócimy'. Prowadzony przez Luizę, wyszedł na korytarz. Nie zadawał pytań, dopóki nie dotarli do jej gabinetu.

Do: gabinet pielęgniarki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 10:01, 08 Gru 2012    Temat postu:

- Usiądźcie. - Spojrzał na fotele, na które wskazał nauczyciel. Usiadł na jednym z nich przyglądając się profesorowi. Im dłużej patrzył na jego poważną w tym momencie twarz, tym bardziej zdawał sobie sprawę z tego, że ten pomysł się nie uda.
- To, o co mnie prosicie, to bardzo zaawansowana magia. Nie wiem nawet, czy wykonalna. Także, nawet jeśli bym chciał, nie byłbym w stanie przenieść głosu Kaladrii z jednego na drugiego. - Uśmiechnął się sarkastycznie i odwrócił zawiedziony wzrok na płomienie tańczące w kominku. Nie słuchał już nawet tego co mówił nauczyciel. Bezsensu.
- Wygląda na to, że dziewczyna nie chce bądź nie może odejść. Musimy jej na to pozwolić. - Spojrzał niepewnie na Paul'a. Po chwili do pokoju weszła pani Luiza, a później wyszła. A później wyszedł profesor. Chłopak uderzył plecami o oparcie fotela wbijając swoje zdenerwowane spojrzenie w sufit.
- Wiedziałem, że się nie zgodzi.


Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Sob 10:02, 08 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Quinn McAdams
Never forget about the past


Dołączył: 07 Gru 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 23:55, 08 Gru 2012    Temat postu:

Z: Gabinet Noah

Zmęczonym krokiem dotarła do jakże przyjemnego i ciepłego pokoju - kominkowego. Ogień dawał dużo ciepła, które roznosiło się po małym pomieszczeniu. Quinn ciągnąc za sobą torby, usiadła na wygodnym fotelu, zakrywając twarz dłońmi.
Co się ze mną dzieje? Ja, Quinn czymś się przejmuję?
Rozprostowała nogi. Sięgnęła po kolejny łyk alkoholu i zatopiła się w wygodzie mebla.
Rozmowa, rozmowa, rozmowa.... Nie chcę jej. O co im chodzi? Ja nic nie zrobiłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 0:19, 09 Gru 2012    Temat postu:

Gabinet Noah

... Don't go honey... I follow you... O matko, stanęła!
Profesor wystraszony schował się za łukiem, gdy Quinn weszła do pokoju kominkowego. Usiadła i zaczęła pić butelkę wziętą z gabinetu Noah.
Jest taka ładna gdy pije...
Profesor zaczął wchodzić do środka i już chciał usiąść na fotelu obok, gdy coś go powstrzymało i znów zaczął się wycofywać, jednakże zauważony przez kobietę.
Chyba mnie nie walnie drugi raz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Quinn McAdams
Never forget about the past


Dołączył: 07 Gru 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 0:32, 09 Gru 2012    Temat postu:

A ten tu czego chce?
Nie zważając zbytnio na towarzystwo lekko natrętnego nauczyciela, spoglądała w ogień, przypatrując się drobnym płomykom tańczącym w kominku. Niestety, ale mężczyzna wciąż stał, i mimo zerowej reakcji ze strony Quinn, spoglądał na czarodziejkę z ukrycia.
Trzeba mu było mocniej w tą gębę przywalić... Cóż. Ale jest nawet uroczy.
-Nie czaj się tak Thomasie, tylko usiądź. Nie zjem Cię.
Odsunęła się nieco od ognia, robiąc miejsce koledze obok.
Będę tego żałować.. Oj tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 0:51, 09 Gru 2012    Temat postu:

Muszę potrenować skradanie się, bo wychodzi to coraz gorzej...
- Nie czaj się tak Thomasie, tylko usiądź. Nie zjem Cię.
Lepiej nie ryzykować... chociaż... warto.
Moriarty przysiadł się do koleżanki siedzącej przy ogniu i zaczął obserwować z nią płomienie w kominku.
I take a look at my girlfriend...
- ... 'Cause she's the only one I've got.
O matko, powiedziałem to na głos?
- Uch, wybacz... - profesor znowu zaczął się czerwienić i spuszczać wzrok w przeciwną stronę.
- No więc... od kiedy znacie się z Noah? I w ogóle jak się poznaliście?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Quinn McAdams
Never forget about the past


Dołączył: 07 Gru 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 1:28, 09 Gru 2012    Temat postu:

-A czy to ważne? - zapytała bezbarwnym głosem.
A gdyby tak... Niee, Quinn, nie ma mowy. Trudno. Albo jednak..
Obkręciła lekko zarośnięte policzki Thomas'a i zwróciła jego twarz w kierunku swojej.
Teraz, albo nigdy McAdams. Skoro Ci się podoba...
Pocałowała mężczyznę; krótko, ale bardzo namiętnie.
- I jak smakuje ci miłość z whisky? Ja jeszcze nie próbowałam, ale muszę przyznać, że całkiem nieźle.
Zaśmiała się ciepło z przestraszonej miny kolegi. Odstawiła butelkę pod fotel i odprężona odchyliła się w stronę oparcia mebla.
Raz się żyje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 1:51, 09 Gru 2012    Temat postu:

Po chwili rozmowa zamieniła się w namiętną chwilę.
Tak, ro zdecydowanie nie rutyna.
- Nieważne. Teraz już nie. - Moriarty zaczął dokładniej przyglądać się kobiecie, widząc że nie musi się peszyć, bo w końcu i tak stanie się coś nieprzewidywalnego. Nie wiedział co ma mówić. Nie wiedział co ma robić. Tym razem to on pocałował ją.
Nie myślę. Nie myślę. Nie myślę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Quinn McAdams
Never forget about the past


Dołączył: 07 Gru 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 2:10, 09 Gru 2012    Temat postu:

Pocałunek oddany, romans zapieczętowany.
Kobieta nie stawiała oporów. Jeden pocałunek co komu zrobi?
Lecz to nie było zwykłe cmoknięcie dla zabawy. To było coś, co kompletnie obezwładniło czarodziejkę.
Jeden pocałunek uziemił wredną besię? Dobry jest.
To było coś z uczuciem i zaangażowaniem. Takich się nie zapomina.
Quinn ze zdenerowania zachichotała uroczo.
Ty chichotasz? Ludzie, ratujcie się kto może! McAdams się zakochała!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 2:38, 09 Gru 2012    Temat postu:

Thomas wyciągnął butelkę, w której zostało jeszcze trochę alkoholu i napił się.
Miły ten brak rutyny.
Przez jakiś czas panowała cisza. Głucha cisza. Kominek płonął, a paru uczniów z tyłu rozmawiało ze sobą. Na szczęście Thomas wraz z Quinn byli zasłonięci fotelami, więc raczej trudno było dostrzec te akcje. Po chwili Moriarty zaczął wpatrywać się w oczy dziewczyny. Piękne oczy. Nagle spojrzał na butelkę. Potem jeszcze raz na Quinn.
O matko, co ja tutaj robię? Ona mnie przecież... sprowadza na złą drogę... uch.
Profesor wziął butelkę i energicznie uderzył nią Quinn w głowę. Dźwięk tłuczonego szkła było słychać w całym pokoju, ba, nawet na korytarzu.
- Och, przepraszam...
Jak teraz mnie walnie to przynajmniej będzie na jakiejś zasadzie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Quinn McAdams
Never forget about the past


Dołączył: 07 Gru 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 3:00, 09 Gru 2012    Temat postu:

Wściekłość. Irytacja. Agresja.
Quinn wykonała szybkie ruchy. Kopnięciem zwaliła mężczyznę z fotela. Następnie poszło już szybko.
Podniesienie Thomasa. Dwa ciosy prawym sierpowym i obrót. Cios z łokcia w nerki. Kopnięcie szpilką w piszczel. Kolejny obrót. Cios z kolana w krocze.
Najprawdopodobniej nauczyciel był bliski zemdlenia z bólu, co pomogłoby tylko McAdams w wykonywaniu ciosów.
Ojej, jaki on uroczy z tymi siniakami na twarzy.
Uzdrowicielka podeszła pewnym krokiem do zwijającgo się z bólu mężczyzny.
- Boli? To dobrze, ma boleć. I uwierz, będzie długo bolało.
Pocałowała nauczycielaw czoło, zabrała swoje bagaże i udała się do Noah.
Jednak nie może być pięknie.

Do: Gabinet Noah
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 3:20, 09 Gru 2012    Temat postu:

- Boli? To dobrze, ma boleć. I uwierz, będzie długo bolało.
Genialnie. Genialnie. Genialnie. Walnij butelką kogoś kogo lubisz. Jakie to śmieszne. I ambitne.
Profesor zaczął odchodzić od zmysłów i przechodzić w dziwny świat. Zaczął widzieć kształty i kolory, śmiać się i płakać, krótko mówiąc wariować. Rzucał się po wszystkich fotelach krzycząc i wyjąc z rozpaczy.
- Ojejkuuuu, mój los jest taki zły! Dlaczego ja jestem taki głupi? Czy już nie zasługuję na szczęście? Diabeł mną kieruje, diabeł powiadam!
Na ostatnim fotelu pijany wywrócił się mdlejąc.

***
I tak już się robi popołudnie
***

- Ojejku. Ojejku. Ojejku. Ojejku. I pomyśleć że kilka godzin temu jeszcze było dobrze... - Moriarty mówił do siebie zwijając się z bólu. Usiadł na jednym z foteli zastanawiając się co ma zrobić w tej sytuacji.
- ... Rzucę się z mostu. Tak. To będzie idealne wyjście.
Po chwili pijany wyszedł z zabałaganionego pomieszczenia z poprzewracanymi meblami i wielką plamą whisky na dywanie kierując się do ogrodu pełni.

Ogród Pełni
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 3:45, 09 Gru 2012    Temat postu:

Ogród Pełni

Ojejku, gorzej tu niż myślałem. Do podniesienia dwadzieścia ogromnych foteli, stolik i szachy, dywan do prania po whisky, do tego przesiąknięty parkiet...
Nie było czasu do stracenia. Uczniowie nadal rozmawiali co chwila spoglądając na pracującego nauczyciela. Uff, puff. A wszystko przez jedną małą butelkę. Uch.
Po dłuższej chwili wszystkie fotele były już ustawione w odpowiednich miejscach i pionowo.
Jedno gotowe... dalej.
- Expirare.
Plama na dywanie mniej więcej zniknęła. Został jednak zapach alkoholu i niezauważalny ślad.
Na pewno nikt nie zauważy... Szachy.
Pionki zostały pozbierane i wrzucone do odpowiedniego pojemnika, a stół ustawiony w pionie wraz z szachownicą.
- Ugh, nie ma jednego. Tego też pewnie nie zauważą...
Parkiet został również osuszony zaklęciem wyparowania. Uczniowie nadal patrzeli na Moriartego.
- Tutaj nie działo się nic związanego z alkoholem, bałaganem, bijatyką, ani ze mną, tak? Dobrze.
Po długiej harówce profesor spoczął na fotelu i zasnął w pokoju, który wyglądał nawet trochę lepiej niż wcześniej (pomijając zgubiony pionek i prawie niezauważalny zapach alkoholu w pobliżu kominka).

***

Profesor po dłuższej drzemce wybudził się. Spojrzał na sufit.
Ale fajna lampa. Ciekawe czy na mnie spadnie.
Po chwili jednak wstał i zaczął jeszcze raz sprawdzać czy wszystko jest na pewno dokładnie posprzątane.
Dobrze, można iść... uch. Jeszcze boli.
Moriarty co chwila przystając zaczął iść w stronę gabinetu Noah.
Na pewno będzie tam.

Gabinet Noah


Ostatnio zmieniony przez Thomas Moriarty dnia Nie 15:19, 09 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 29 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin