Forum Windhill High School Strona Główna

Korytarz na pierwszym piętrze
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe
Autor Wiadomość
Xavier Price
I can be everyone and everything
I can be everyone and everything


Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 21:50, 27 Paź 2012    Temat postu: Korytarz na pierwszym piętrze

Korytarz na pierwszym piętrze nie różnił się prawie niczym od tego na parterze, jednak był niego węższy.
Przyczyną tego był długi balkon za oknem, na który można było wejść przez okno prawie tak wysokie jak od podłogi do sufitu. Na całej długości były trzy takie okna, dwa po bokach, a jedno na środku. Na obrazach widniało zupełnie co innego, a rzeźby również przedstawiały coś innego.


Ostatnio zmieniony przez Xavier Price dnia Sob 23:26, 27 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Life is brutal


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Magic place
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Czw 23:25, 01 Lis 2012    Temat postu:

Z balkonu
Lawrence dopiero teraz zauważył,że uczniowie umknęli przed nim. Trudno, niech mają coś z życia. Jutro będą mieli większe problemy. Póki co niech się cieszą. I sam zaczął wspominać jak to był młody. Szedł przez korytarz wyobrażając sobie, że sam jest tu uczniem. Głośno zięwnął i wszedł do klasy wróżbiarstwa.
Do gabinetu Jonathana Lawrence'a
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 14:43, 02 Lis 2012    Temat postu:

Z gabinetu Jonathana Lawrence'a
Mikes podszedł do dziewczyny stojącej przy otwartym oknie. Nie odzywał się, delektując się świeżym powietrzem. Czekał na jakąś reakcję ze strony dziewczyny, jednak ta nie zamierzała się chyba odezwać, więc postanowił, że sam to zrobi.
- Chyba powinienem cię przeprosić. Jak się czujesz? - spojrzał z troską i skruchą na dziewczynę.


Ostatnio zmieniony przez Mikey Williams dnia Pią 14:44, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Pią 14:59, 02 Lis 2012    Temat postu:

Z gabinetu Jonathana Lawrence'a
Stała, patrząc przed siebie. Usłyszała ciche kroki. Po zapachu poznała, że to Mikey. Oddychała głęboko świeżym powietrzem, bo z nerwów zrobiło jej się niedobrze. Do tego miała te znienawidzone wypieki na twarzy. Nie wiedziała, co ma powiedzieć. Chciała jednocześnie zapaść się pod ziemię i wyjaśnić wszystko chłopakowi.
- Chyba powinienem cię przeprosić. Jak się czujesz? - rzekł.
Odwróciła głowę, zdziwiona. To ja wariuję, a nie on.
- Nie masz za co przepraszać, to przecież moja wina.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 15:11, 02 Lis 2012    Temat postu:

Odpowiedź Anne niezmiernie zdziwiła Mikes'a.
- Dlaczego sądzisz, że to twoja wina? - wpatrywał się w nią zaskoczonym wzrokiem. O co chodzi? Chyba zaczynam się gubić. Mikes, nie filozofuj, tylko czekaj cierpliwie i słuchaj uważnie tego, co mówi. Potem będziesz wysilał mózgownicę - pouczyła go bliźniaczka. Dostosował się i utkwił wzrok w oczach stojącej obok dziewczyny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Pią 15:16, 02 Lis 2012    Temat postu:

Dlaczego?! Czy on naprawdę nie wiedział? Ta rozmowa zaczynała robić się niedorzeczna i wyjęta z książki dla nastolatek.
- Nie musiałam cię całować, a jednak to zrobiłam. Dałeś mi wolną rękę. Mikes, to ja przepraszam. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. To nie tak, że żałuję, ale prawie się nie znamy.
Spoglądała w oczy chłopaka. Widziała, że go rani. Nie chciała tego. Nie widziała jednak innego sposobu wyjaśnienia swojego zachowania. Błagała, żeby jej nie znienawidził, bo nie chciała kończyć tej znajomości zanim na dobre się zaczęła. Mikes, powiedz coś do cholery...


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Pią 15:19, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 15:22, 02 Lis 2012    Temat postu:

- Nie musiałaś, ale to zrobiłaś.. i to chyba był najszczęśliwszy moment mojego życia. Nie żałuję. Sam zachowuję się inaczej, zawsze byłem raczej nieśmiały, ale.. nawet mi to pasuje. I może masz rację, że prawie się nie znamy, ale zawsze możemy się poznać, prawda? Mam nadzieję, że teraz nie przestaniesz się do mnie odzywać czy coś? - z prośbą i lekkim strachem spojrzał na dziewczynę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Pią 15:29, 02 Lis 2012    Temat postu:

Najszczęśliwszy moment w jego życiu? Związany z nią? Nie mogła uwierzyć, że to uslyszała. Po raz kolejny spłonęła rumieńcem i w końcu zdobyła się na delikatny uśmiech. Przestać się do niego odzywać? Nie mogłaby.
- Mikey, jasne, że możemy, ale... - zapomnijmy o tym pocalunku - pomyślała, jednak zdołała ugryźć się w język. Dosłownie. Dzięki Bogu, bo tak naprawdę chciała o tym pamiętać. W oczach chłopaka dostrzegła strach i prośbę. Czekał aż dokończy zdanie. Wzięła głęboki wdech.
- Jestem trochę zagubiona. Po prostu. Tak mi się wydaje - zaczęła się jąkać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 15:34, 02 Lis 2012    Temat postu:

- Rozumiem - powiedział i zamilkł na chwilę. Oboje jesteśmy zagubieni... - tu jego myśl przerwała Liz: Przyjdziecie tu wreszcie? Mikes kontynuował: ...a Lizzie nie pomaga. Cóż. Takie jest życie, kiedy bliźniaczka może do ciebie gadać, nawet jeśli jest na przeciwległym krańcu kuli ziemskiej.
- To może sobie to poukładajmy, a na razie chodźmy pogadać z Lizzie? Niecierpliwi się biedaczka, zaraz zacznie mdleć ze stresu czy coś - uśmiechnął się lekko.
Do pokoju kominkowego


Ostatnio zmieniony przez Mikey Williams dnia Pią 15:47, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Pią 15:38, 02 Lis 2012    Temat postu:

Wszystko wracało do normy, a Anne odzyskiwała kontrolę nad sobą. Zaczęła trochę marznąć przy oknie, więc z ulgą przyjęła propozycję udania się do ciepłego pokoju kominkowego. O ile pamiętała, zostawiła książkę na oparciu fotela.
- Lizzie? Skąd wiesz? Slyszysz jej myśli czy coś? - zapytała pół żartem, idąc obok Mikey'a przez korytarz. Trochę zdziwiła ją ta nagła chęć rozmowy z siostrą, ale, jak to już raz pomyślała: dziwny nie znaczy zły...
Do pokoju kominkowego


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Nie 17:43, 04 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 20:19, 02 Lis 2012    Temat postu:

Z: Pokój 44
Szedł powoli korytarzem przystając co chwila by popatrzeć na obrazy wiszące na jego ścianach. Ładne. Westchnął chowając dłonie do kieszeni spodni, wyglądnął lekko przez okno, prowadzące na balkon, na który nie chciało mu się nawet wychodzić, choć widok wyglądał na imponujący. Przez chwilę przeszła mu myśl by może w jakiś sposób odnaleźć jadalnie, ale przecież nie był głodny. Im dłużej patrzył na widok przed oknem tym większej ochoty nabierał na długi, samotny spacer pośród zielonych drzew i odgłosów ciszy.

Do: Ciemny las


Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Sob 11:31, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karou Raven
Uczeń stopnia I


Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 17:39, 04 Lis 2012    Temat postu:

Z pokoju kominkowego
Na korytarzu było pusto i ciemno. Dziewczyna lekko się bała, ale postanowiła właśnie tędy przejść do swojego pokoju. Tak na prawdę nie miała zamiaru szukać koleżanek. Przeszła na sam koniec i zatrzymała się przed dużym oknem, przez które można było wyjść na balkon. Nie miała zamiaru tam wychodzić,było za zimno. Z dziwnym poczuciem pustki ruszyła w drogę do pokoju. Czemu tak trudno jest mi się z kimś porozumieć?Muszę z kimś porozmawiać...A najlepiej z psychologiem. Roześmiała się złośliwie. Tak.Potrzebuję psychologa. Ciekawe czy w tej szkole mają kogoś takiego...
Do pokoju [13]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Life is brutal


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Magic place
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Wto 19:07, 13 Lis 2012    Temat postu:

Z jadalni
Jonathan szedł przez korytarz w celu dotarcia do swojego gabinetu, ale coś mu przeszkodziło. Po korytarzu roznosiła się muzyka. Piękna muzyka.
No, jasne. Ale ze mnie dureń. Przecież na tym piętrze jest sala muzyczna. Nie zaszkodzi posłuchać z bliska. Jednak najpierw postanowił przyłożyć ucho do drzwi. Ciekawe kto tak ładnie śpiewa? By się o tym przekonać i jednocześnie by przysłuchać się z bliska.
Do sali muzycznej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose Willton
Seems a bit dead


Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wirrawie
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 18:02, 23 Lis 2012    Temat postu:

Czarna magia- lekcja II.

Rose chodziła z kąta w kąt, błagając w duchu by ból rozsadzający jej głowę ustąpił.
-Przestań. Przestań. Przestań. -powtarzała jak mantrę, kolejny już raz w ciągu tego dnia upadając na podłogę.
Myśli. Za dużo myśli. Do cholery, dlaczego słyszę te dziwne jęki?!
Dziewczyna przymknęła powieki, drżącymi rękoma dotykając lśniącej posadzki.


Ostatnio zmieniony przez Rose Willton dnia Pią 18:02, 23 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 18:17, 23 Lis 2012    Temat postu:

Z: Pokój wypoczynkowy.

Zamknęła drzwi najszczelniej i najmocniej jak potrafiła.
Coraz bardziej "oryginalni" ludzie się tutaj sprowadzają.
Obróciła się i powolnym krokiem szła w niewiadomym jej kierunku. Po chwili spaceru znalazła dziewczynę. Rose upadła na posadzkę i na czworakach próbowała przemieścić się najprawdopodobniej do swojego pokoju.
O, jest moja zguba. Tylko czemu tak przytula się do podłogi?
Podbiegła do pieguski, łapiąc ją delikatnie za ramię.
- Rose, co się dzieje? Rose!
Złapała ją za policzki i spojrzała jej w oczy.
Przerażone, pełne bólu. Coś Ty sobie zrobiła?
Wzięła ją pod ramię i postawiła do pionu. Po chwili dziewczyna znowu upadła, niestety w ramiona Kal.
- Rose, z tego co wiem, to nasz "związek" nie doszedł do tego etapu, że padamy sobie w ramiona. - powiedziała przez zaciśnięte zęby. Mimo tego iż była mała i chuda, w rękach miała dużo siły.
Posadziła koleżankę na ławce w korytarzu.
- Żyjesz? Może wody?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin