Forum Windhill High School Strona Główna

Gabinet pielęgniarki
Idź do strony 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe
Autor Wiadomość
Abigail Fireness
Set fire to the rain
Set <b>fire</b> to the rain


Dołączył: 23 Wrz 2012
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: XVI-wieczny Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 22:16, 02 Lis 2012    Temat postu: Gabinet pielęgniarki

W tym niewielkim, ale wręcz jałowym pomieszczeniu urzędowała Estella Green - niska i pulchna kobieta o idealnie wypielęgnowanych dłoniach i czarnych włosach wiecznie związanych w koka. Spoglądała na uczniów znad ram okularów o kształcie idealnych okręgów, karcącym głosem wciąż powtarzając: "Co Ty ze sobą zrobiłeś! Ale w porządku, w końcu eliksir na przeczyszczenie na wszystko pomoże".
Gabinet miał kształt idealnego kwadratu, a przy jego ścianach stało łącznie dziewięć łóżek oddzielonych od siebie parawanami. Nieopodal przy swoim biurku siedziała pani Estella, popijając herbatę z niewielkiej filiżanki i przeglądając nieczarodziejskie gazety plotkarskie, więc była wyjątkowo obeznana we wszystkich serialach, aktorach i piosenkarzach, choć nigdy nie mieszkała wśród zwykłych ludzi.
Jak wszyscy wiedzieli, jej mocą było łagodzenie lub wzmacnianie siły bólu, więc kiedy miała zły nastrój, omijano ją szerokim łukiem - na wypadek, gdyby chciała na kimś wyładować swoją złość.
Na śnieżnobiałych ścianach wisiało mnóstwo rysunków, jak należy myć ręce, jak prawidłowo się odżywiać czy plakaty przedstawiające budowę wewnętrzną człowieka. Z tyłu sali stało wiele oszklonych kredensów, na których półkach stały różne lekarstwa i eliksiry.
Gabinet pielęgniarki był dość często odwiedzanym miejscem - nie dość, że po pojedynkach wielu uczniów cierpiało przez źle rzucone uroki, to często, kiedy ktoś chciał uciec z lekcji, po prostu przychodził tu i udawał, jak źle się czuje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Life is brutal


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Magic place
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 17:56, 04 Lis 2012    Temat postu:

Z pokoju kominkowego
Jonathan wbiegł do pokoju trzymając jedną z uczennic z pewnym chłopiakem. Położyli ją na najbliższym łóżku.
- Estello, chodź tu pomóc tej dziewczynie
Pani Green podbiegła do łóżka jednocześnie wyrzucając z rąk jedno z pism plotkarskich. Przyłożyła na głowę szatynki zimny okład, a następnie wrzuciła do jej ust drobną tabletke. Dziewczyna się ockneła, zaś pielęgniarka zapytała:
- Co takie się stało drogie dziecko, że musiałaś zemdleć? Liczyłaś na usta-usta?- zażartowała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Nie 18:03, 04 Lis 2012    Temat postu:

Z pokoju kominowego
Ocknęła się i natychmiast zobaczyła nad sobą nieznajomą kobietę. Po ubiorze wnioskowała, że ta była pielęgniarką. Powoli przypominała sobie, co się wydarzyło. Zemdlała, bo dowiedziała się o tym, że profesor Lawrence może być jej ojcem. Dostrzegła Mikey'a, spoglądającego na nią z przerażoną miną.
- Nie martw się, Mikes, już jest dobrze - powiedziała do chłopaka.
Tak więc profesor Lawrence... Co?! W tamtym momencie jej oczom ukazała się, także zaniepokojona, twarz wspomnianego nauczyciela. Jej źrenice rozszerzyły się, kiedy rzeczywiście dostrzegła zauważone przez Lizzie podobieństwo.
- Naprawdę już wszystko w porządku, to po prostu w szok. Byłabym wdzięczna, gdybym mogła wrócić do pokoju kominkowego i odpocząć. Dziękuję za pomoc - powiedziała ze sztucznym uśmiechem, siadajac. Nie czekała na pozwolenie. Wstała, z trudem złapała równowagę i poszła wprost do miejsca, w którym zostawiła koleżankę.
Do pokoju kominkowego


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Wto 20:32, 06 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Life is brutal


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Magic place
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 21:46, 04 Lis 2012    Temat postu:

Nauczyciel musiał jeszcze przeprowadzić dłuższą rozmowę z pielęgniarką, z której wyszło, że musimy przez jakiś czas pilnować Anne. Jakby już nie brakowało mi obowiązków, ale uczniowie najważniejsi. Spojrzał jakby z pogardą na lektury pani Green.
- Nie wiem co w tym widzisz. Przecież kogo obchodzi koniec związku jakieś pary gwiazd z Hollywood.
Po wypowiedzeniu tych słów wyszedł.
Do pokoju nr. 100
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Śro 23:37, 21 Lis 2012    Temat postu:

Z ogrodu nauczycielskiego.

Tabitha ubiegła zdyszana do gabinetu.
Nie zwracając uwagi na otoczenie, odnalazła wzrokiem pielęgniarkę.
Łapiąc ją za rękę, tłumaczyła całe zajście.
- Proszę ze mną iść. Pan Lawrence zasłabł w ogrodzie.
Nie tracąc energii na kolejne wyjaśnienia, zaciągnęła ją do miejsca zdarzenia.

Do ogrodu nauczycieli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Czw 17:07, 22 Lis 2012    Temat postu:

Z : Ogród Nauczycielski (domyślne w poście Tabithy)

Profesor ułożył Jonathana. wraz z pielęgniarką na łożu w pomieszczeniu. Za oknem rozpadała się burza z piorunami, których blask co chwila odbijał się na bladej twarzy Lawrence'a. Pielęgniarka usiadła przy biurku i zaczęła chwilę przeglądać papiery. Thomas spoglądał co chwila to na nauczyciela wróżbiarstwa, to za pokrytą kroplami deszczu szybę.
- Zemdlał. Najwyraźniej uderzyło go coś w głowę, a może czegoś się wystraszył. Nie wiem jednak, czemu nie mogę go ocucić. Na chwilę go tu zatrzymam, ty możesz już iść.
Profesor bez słowa opuścił gabinet z zastanowieniem w głowie.

Do : Obserwatorium
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Life is brutal


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Magic place
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Czw 19:48, 22 Lis 2012    Temat postu:

Z ogrodu nauczycielskiego
Widział ciemność. Jakby z samego środka otchłani wydobywał się głos, ale zagłuszał go cudzy szept. Pierwszy najwyraźniej chciał go przed czymś ostrzec, a drugi w tym przeszkodzić. Nagle wizja została przerwana i Jonathan obudził się u pielęgniarki. Wstał niepewnie z łóżka i korzystając z nieuwagi kobiety wybiegł ze środka.
Do sypialni Jonathan[/i]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Somewhere between dirty and clean


Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 2:16, 24 Lis 2012    Temat postu:

Z: gabinet dyrekcji

Na szczęście udało mu się dotrzeć na pierwsze piętro bez większych komplikacji. Jednak kiedy tylko przestąpił próg gabinetu pielęgniarki, kobieta przybiegła do niego przerażona, ubrana w fiołkoworóżowy szlafrok i bambosze.
- Profesorze Black! Co się stało? Słyszałam komunikat pani dyrektor... - W tym momencie jej wzrok spoczął na nadal lewitującym ciele dziewczyny. Przerażona, zakryła dłonią usta, wyglądając przy tym, jakby za chwilę sama miała wyzionąć ducha. - Czy to jest... Czy to...
Noah wzniósł oczy do nieba, prosząc o cierpliwość.
- Niech pani posłucha, stało się coś bardzo złego. W tym momencie nie możemy jeszcze zdradzić szczegółów, ale... potrzebuję, aby udostępniła pani jedno z łóżek w gabinecie. Najlepiej jak najbardziej... odizolowane.
W odpowiedzi na to, kobieta pokiwała tylko milcząco głową i poprowadziła do w stronę osłoniętego parawanem łóżka na końcu sali. Położył na nim ciało Ayano, naciągając na nie białe, płócienne prześcieradło.
- Będzie tu pani cały czas, prawda? Lepiej, żeby nikt się nie kręcił w pobliżu. Uczniowie powinni być w swoich pokojach, ale w razie czego... - Zawahał się. - No nic, muszę iść sprawdzić jeszcze, czy wszyscy dotarli. - Dodał, po czym skierował się do drzwi wyjściowych. Kobieta podreptała za nim, a kiedy wychodził, kiwnęła tylko w jego stronę głową.

Do: pokój 29


Ostatnio zmieniony przez Noah Black dnia Sob 2:28, 24 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 18:00, 25 Lis 2012    Temat postu:

Ogród Cmentarny (+Rose)

Moriarty zaniósł Rose do gabinetu pielęgniarki.
- Witaj Luizo.
Położył ją na wolnym łożu i zorientował się że w pokoju jednego brakuje. A raczej jest schowane za parawanem.
- ... Czemu jedno z łóżek jest zakryte tym parawanem?
- Uhm... uczennica... wiesz która... Lepiej żeby pewne osoby nie wiedziały... - pielęgniarka wskazała gestem twarzy ranną Rose, po czym zaczęła szeptać Thomasowi na ucho o ciele Ayano schowanym za parawanem przez profesora Blacka - To ja ją zbadam i przypilnuję, a ty już idź. - to powiedziała już normalnym głosem. Po chwili pielęgniarka siedziała już przy łożu uczennicy oglądając jej rany cięte.
- Hmm... niezbyt sprytna kryjówka...Ale ja chyba zostanę.


Ostatnio zmieniony przez Thomas Moriarty dnia Nie 18:01, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Life is brutal


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Magic place
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 18:06, 25 Lis 2012    Temat postu:

Z pokoju 100
Wszedł z parą uczniów do gabinetu pielęgniarki. Kobieta stała po drugiej stronie pokoju nad łóżkiem zmarłej obserwując trupem ze współczuciem.
- Luizo, szybko, przynoś świece!
Sam przeniósł z Alexem ciało na środek pokoju. Pielęgniarka przyszła ze świecami, rozstawiła je w jeden krąg wokół martwej. Anne zapaliła je drobną zapalniczką od Lawrence'a. Jonathan narysował jeszcze węglęm pentagram na kręgu. Możemy zaczynać.
- Luiza, wyjdź na chwilę. A wy się ustawcie! - wskazał na uczniów.
Ustawił ich w równych odległości od siebie na kręgu. Sam stanął pomiędzy nimi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rose Willton
Seems a bit dead


Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wirrawie
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 18:10, 25 Lis 2012    Temat postu:

Do dziewczyny docierały niektóre wyrazy.
Po chwili otworzyła jedno oko, ale zaraz je zamknęła. Pożałowała swojego zachowania.
Jonathan. Co o on tu?! Świece. Pentagram. Martwe ciało. Martwe ciało! Trup. Najprawdziwszy trup!
Rose spadła ze szpitalnego łóżka. Jej ciało całe drżało- zupełnie jakby była pod napięciem.
Ból. Głowa. Głowa. Ból.
Zwinęła się z bólu przed drobnym ciałem rudowłosej. Jej usta, mimo, że były zamknięte, nieustannie krzyczały.
Ból. Głowa. Głowa. Ból.
-Uratuj mnie Rose. Uratuj! Uratuj!!!
-Zostaw mnie słyszysz?! -pieguska zgięła się jeszcze raz, zamykając oczy.
-Zostaw mnie! Odchodzę. Nie chcę Cię słuchać. To tylko sen. Moja wyobraźnia. Nic więcej.
-Nie możesz mnie tak zostawić! Jestem zupełnie taka sama jak ty. Nie widzisz tego?! Czy ty nie wiesz co oni chcą ze mną zrobić?! Rose posłuchaj!!!


Ostatnio zmieniony przez Rose Willton dnia Nie 18:17, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Life is brutal


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Magic place
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 18:16, 25 Lis 2012    Temat postu:

Dopiero teraz zobaczył Wilton i Thomasa przy jednym z łóżek. I kto jeszcze jest?
- Chodźcie może tu. Pomożecie nam . Tylko wtedy będą nam potrzebne jeszcze 2 osoby. Albo wyjdźcie. - wypowiedział słowa dość niepewnie, a dopiero ostatnie zdanie zabrzmiało niczym rozkaz.
Co ty wyprawiasz, to miał być rytuał potrójny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Nie 18:18, 25 Lis 2012    Temat postu:

Z pokoju 100
Dziwiła się, że była w stanie zapalić świeczki i stawiać kolejne kroki. Była blada, oddychała z trudem widząc ciało jednej w uczennic. Przygryzła wargę tak mocno, że pociekła z niej krew. Nie chcę robić takich rzeczy. Nie chcę tu być. Chcę do Mikey'a. Dlaczego za mną nie poszedł?! Chcę do domu! - krzyczała w myślach. Odszukała wzrokiem Alexa i spojrzała mu w oczy przerażonym wzrokiem, błagając, by ją stąd zabrał. Jak najdalej od zwłok Azjatki.


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Nie 18:34, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 18:18, 25 Lis 2012    Temat postu:

Profesor przypomniał sobie o nożyku z cmentarza. Odłożył go na biurko mówiąc że leżał przy tamtej uczennicy. Po chwili szybko wraz z kilkoma uczniami do pokoju wszedł Lawrence, po czym odkrył parawan i ułożył ciało Ayano na ziemi wraz ze świecami, które przyniosła pulchna pielęgniarka.
Po paru chwilach z łóżka spadła majacząca Rose. Thomas podszedł i przyklęknął przy dziewczynie, jednocześnie co chwilę spoglądając na egzorcyzmy z uczniami.
To wszystko dzieje się za szybko...
Po chwili wyjął z torby tabletki i wsunął do ust uczennicy dwie z nich. Następnie wyjął z torby małą buteleczkę z następnym lekiem. Zaaplikował napój do ust dziewczyny, po czym ułożył ją na ziemi na jednej z poduch. Po akcji zaczął z daleka przyglądać się egzorcyzmom. Spojrzał na Lawrence'a.
Mam nadzieje że wiesz co robisz...
Po chwili Lawrence dał rozkaz wyjścia.
- W takim razie zostaniemy. Rose nie może stąd wyjść w tym stanie.


Ostatnio zmieniony przez Thomas Moriarty dnia Nie 18:21, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Nie 18:27, 25 Lis 2012    Temat postu:

Nie zorientowała się, w którym momencie jej nogi stały się miękkie, a umysł przepełniony czernią. Wiedziała, że stała, wpatrując się w szatyna i próbując zacząć krzyczeć. Nie udało jej się to. Ostatnim, co poczuła zanim straciła świadomośc były podtrzymujące ją ręce. Nie miała pojęcia czyje. Pamiętała tylko, że znowu zakręciło jej się w głowie.
Do pokoju 100


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Nie 18:34, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 1 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin