Forum Windhill High School Strona Główna

Ogród pełni
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Ogrody
Autor Wiadomość
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 19:28, 20 Lis 2012    Temat postu:

Wydaje się być w porządku.
Nie, nie jest w porządku. Coś mi w niej nie pasuje. Zamknęła oczy i próbowała sobie przypomnieć ich spotkanie na polanie. Przed jej oczami pojawiła się Christelle z dużym notatnikiem w ręce i szkicem grobu.
-Dziwna dziewczyna. Żeby robić notatki o jakiejś zmarłej osobie? A jeśli to nie Fireness? To w takim razie wyjdzie na to, że otworzymy trumnę niewinnej osoby. - podniosła jedną brew. - Wychodzi na to, że w tej szkole nauczę się nie tylko magii. - westchnęła ciężko.
Przysunęła się do chłopaka, a na jej twarzy pojawił się drobny uśmiech. Miło tu. I spokojnie.
- Ostatnio zauważyłam, że robię się dla wszystkich za bardzo miła. - wykrzywiła usta w grymasie. - Dzisiaj już jednej dziewczynie pożyczyłam swój ulubiony kocyk, niedawno jeszcze inną pocieszałam, bo nie wiedząc czemu szlochała. Mało tego, dałam jej moją jedwabną chusteczkę. - powiedziała z udawanym oburzeniem. - Mam nadzieję, że się do tego nie przyzwyczają. Ja nie jestem miła, tylko czasem mam chwilę słabości, no.
Tłumaczyła się przed przyjacielem, jakby zrobiła coś bardzo złego. No tak, cóż się dziwić. Nigdy nie byłam ani dobra, ani życzliwa. Co ta szkoła robi z ludźmi...


Ostatnio zmieniony przez Kaladria Zidaya dnia Wto 20:02, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Wto 20:39, 20 Lis 2012    Temat postu:

-Dziwna dziewczyna. Żeby robić notatki o jakiejś zmarłej osobie? A jeśli to nie Fireness? To w takim razie wyjdzie na to, że otworzymy trumnę niewinnej osoby. - Wzruszył ramionami.
-Każdy ma jakieś zainteresowania. Niekiedy dziwne, ale przecież nie zabronisz jej tego. - Powiedział rozbawiony. -A co do tego grobu, to nie mam wątpliwości, że należy do Fireness. Jest przecież podpisany jej imieniem i nazwiskiem. - Spojrzał na dziewczynę swoimi ciekawymi, brązowymi oczami uważnie słuchając tego, co miała mu do powiedzenia.
-[...] Mam nadzieję, że się do tego nie przyzwyczają. Ja nie jestem miła, tylko czasem mam chwilę słabości, no - Odgarnął z jej twarzy mały, rudy kosmyk włosów, który bezwiednie opierał się na jej policzku.
-Też mam się Ciebie obawiać? - Uśmiechnął się miło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 20:59, 20 Lis 2012    Temat postu:

- Tak? A ja jestem pewna, że znajdziemy tam jakieś kości. I wtedy co? Niespodzianka?
Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
Oni myślą, że rozkopanie grobu to taka błaha sprawa? A jeśli coś mi się stanie? Albo Tate'owi...?
Po chwili poczuła, jak zimny palec odgarnia jej kosmyk z policzka.
-Też mam się Ciebie obawiać?
-Mnie właśnie najbardziej! - zaśmiała się. - Masz bardzo zimne ręce.
Kal złapała jak dla niej ogromną, lodowatą dłoń chłopaka i ogrzała ją swoją. Pierwszy raz moje ciągle gorące łapy się do czegoś przydały.
Oparł swoją głowę o ramię chłopaka.
-Wiesz czego się boję? Mam to gdzieś, że jak rozkopiemy ten grób, to nas wywalą ze szkoły. Boję się tego, że wtedy utracę z Tobą kontakt.
Zakryła policzki wolną dłonią. Czuła, jak na jej bladej twarzy pojawia się gorący rumieniec.


Ostatnio zmieniony przez Kaladria Zidaya dnia Wto 21:00, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Wto 21:24, 20 Lis 2012    Temat postu:

- Tak? A ja jestem pewna, że znajdziemy tam jakieś kości. I wtedy co? Niespodzianka?
-No... To wtedy będzie dość ciekawie. Zresztą nieważne... - Westchnął próbując zakończyć temat. -Jeśli będą tam jakieś kości, to po prostu je zostawimy w spokoju i z powrotem zakopiemy. I tyle. Nikt się nie dowie. Chyba. No w sumie dowie, bo to przecież... Oh, nieważne. - Jęknął desperacko, sam się gubiąc w tym co mówi. Uderzył plecami o drzewo i zrobił minę zdenerwowanego dziecka. Poczuł jak dziewczyna łapie go za dłoń. Nie wiedziałem, że są aż tak zimne.
-Wiesz czego się boję? Mam to gdzieś, że jak rozkopiemy ten grób, to nas wywalą ze szkoły. Boję się tego, że wtedy utracę z Tobą kontakt. - Rozchylił lekko wargi nie bardzo wiedząc co powiedzieć. Objął dziewczynę prawą ręką i przyciągnął do siebie.
-Nie wyrzucą nas stąd. Nie mogą. A jeśli tak bardzo będą chcieli, to ja coś wymyślę. Nie zostawię Cię.


Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Wto 21:24, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 21:46, 20 Lis 2012    Temat postu:

-Nie wyrzucą nas stąd. Nie mogą. A jeśli tak bardzo będą chcieli, to ja coś wymyślę. Nie zostawię Cię.
Mam nadzieję Tate...[i]
Wtuliła się w chłopaka. Mimo to, iż było jej zimno, nie miała zamiaru odchodzić. [i] Na pewno nie teraz. Nie w tym momencie.

Puściła jego dłoń i objęła go wolnym ramieniem.
Zamknęła oczy i starała się zapamiętać każdy szczegół tej chwili. Wszytko. Ułożenie trawy, szum drzew, bicie serca przyjaciela. Każdy, nawet mały detal zakorzenił się w jej umyśle.
Podniosła się i klęknęła obok chłopaka, dzięki czemu teraz jej głowa znajdowała się na równi z oczami chłopaka. Ujęła ciepłymi dłońmi jego policzki i pocałowała go w czoło, pozostawiając na nim delikatny ślad szminki.
- Dziękuję. - wyszeptała. Podniosła rękę i kciukiem wytarła pomadkę z czoła Tate'a. Uśmiechnęła się ciepło do chłopaka, rumieniąc się przy tym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Wto 22:02, 20 Lis 2012    Temat postu:

Spojrzał dziewczynie w oczy próbując wyczytać z nich jakieś emocje. Nie był jakimś psychologiem, więc nie za dobrze mu to szło. Zazwyczaj to nie on obserwował ludzi, ale to oni w niego wlepiali swoje ciekawe ślepia, ale jak tak patrzył tak na dziewczynę to zdawało mu się, że jest szczęśliwa. W jej oczach kryło się też małe ziarenko strachu, ale to nie było ważne. Powiedziałem, że jej nie zostawię. Poczuł na twarzy jej ciepłe dłonie, a później dotyk warg na swoim czole. Uśmiechnął się szeroko na ten gest, nawet nie wiedząc z jakiego powodu. No i co się tak szczerzysz?
-Dziękuję. - Usłyszał jej cichy szept.
-Nie ma za co. W sumie też chyba powinienem Ci podziękować. - Zauważył po chwili kierując swój wzrok ku jeziorowi.
- Chyba trzeba już iść....


Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Wto 22:03, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 22:10, 20 Lis 2012    Temat postu:

Po chwili ciszy dziewczyna uderzyła się w czoło.
- Cholera, wróżbiarstwo u Lawrenca. Muszę się zbierać. Fajnie, że nie mam nawet zeszytu, czy długopisu.
Niechętnie odeszła od chłopaka. Szybko zabrała ze sobą botki i podkolanówki. Poprawiła sukienkę, oraz płaszcz i pobiegła w stronę szkoły.
- Jeśli chcesz to poczekaj na mnie w jadalni! - szybko krzyknęła w stronę chłopaka i udała się do wejścia szkoły. Przez pośpiech, o mało nie upuściła buta i skarpet.
Faktycznie byłoby zabawnie, gdybym skończyła jak Layla. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to długi wykład.

Do: Lekcja I - Organizacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Wto 22:17, 20 Lis 2012    Temat postu:

Spojrzał na dziewczynę, która już po chwili wybiegała z ogrodów, mówiąc, że musi iść na zajęcia z wróżbiarstwa. Wróżbiarstwo? A, nie chodzę na to.
-Jeśli chcesz to poczekaj na mnie w jadalni!
-Jasne! - Odkrzyknął w stronę dziewczyny, choć ta pewnie już go nie słyszała. Westchnął i powrócił do obserwowania falującej tafli jeziora. Nie minęło jednak dużo czasu, a postanowił już się zbierać do powrotu. Wstał i podniósł swoją torbę pomału kierując się w stronę szkoły.

Do: Pokój 44
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charlie Merridew
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:42, 03 Gru 2012    Temat postu:

Z treningu mocy

Charlie dzielnie parł przed siebie z niewyobrażalnie ciężką torbą. Drogę umilał sobie porwaną ze spiżarni bagietką, której okruchy wyraźnie znaczyły jego ścieżkę.
Na widok jeziora mimowolnie się uśmiechnął, bo przypomniał sobie szaleńczą kąpiel w wodospadzie.
Znalezienie krzaku róży nie sprawiło mu trudności i przy pomocy podręcznika o podcinaniu roślin kwiat prędko znalazł swoje miejsce w torbie.

Na wzgórze martwych kwiatów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Wto 18:34, 04 Gru 2012    Temat postu:

Z: Sala od treningów mocy
Szedł cicho po wąskiej dróżce prowadzącej do ogrodu. Nie śpieszył się za bardzo, więc jego kroki były ograniczone do minimum. Tak bardzo wolne. Westchnął rozglądając się dookoła. Po co tu przyszedłeś? Stanął przy jeziorze przyglądając się swojemu odbiciu w wodzie. No właśnie nie wiem... Idiota.
Szedł spokojnie wzdłuż jeziora, aż jego uwaga została zwrócona przez małe, palące się coś. Uśmiechnął się sam do siebie podchodząc do rośliny. W sumie to przyszedłem tu po to. Spojrzał na płonącą różę zdegustowanym wzrokiem. Redigo flamma. Tylko przypominam.
Wyciągnął lekko prawą rękę w stronę ognia, niemalże go dotykając. Bawił się ogniem przekształcając go w różne śmieszne formy. Nagle coś zahuczało w jego głowie. Odgłos łamanego szkła, a później czyiś krzyk, by przestał. Złapał się za poparzoną rękę czując w niej ostry, pulsujący ból. Przejdzie.
-Redigo flamma. - Zwrócił się do wciąż płonącej rośliny, gdy zaklęcie podziałało, złapał ją i ostrożnie zerwał wrzucając kwiat do torby.
Zawrócił swe kroki i skierował z powrotem na dróżkę obok jeziora. Usiadł przy lodowatej wodzie i zanurzył w niej obolałą rękę. Rozejrzał się dookoła, mając wrażenie, że ktoś na niego patrzy. Nienawidzę Cię. Uśmiechnął się sarkastycznie. Ja Ciebie też. Wstał i począł kierować się w stronę szkoły, kiedy nagle zatrzymał się przy wyjściu z ogrodu. Spojrzał na swoje lekko drżące ręce i skierował swoje kroki w zupełnie przeciwną stronę.
Do: Ogród cmentarny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Śro 22:15, 05 Gru 2012    Temat postu:

Z: Jadalnia

Przykucnął przy tafli jeziora, obmywając lodowatą wodą pokaleczone ramię. Syknął z bólu, gdy zimno zaatakowało rozgrzane poparzenie. Po chwili spojrzał na zdezorientowaną Tabithę, która przyglądała mu się zdezorientowana.
- No bo wiesz... Ogień i woda nie idą w parze. - uśmiechnął się niemrawo. Zakrył bolące miejsce i oparł się o korę drzewa, wskazując dziewczynie, aby usiadła nieopodal niego.
Nie gryzę. No może... czasami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Śro 22:26, 05 Gru 2012    Temat postu:

Z jadalni.

Tabitha bez słowa patrzyła na to, co robi Paul.
Usiadła obok niego.
-Wiesz.. czasami przeciwieństwa się przyciągają.
Nie wiedziała co się dzieje, ale miała wrażenie, że coś nie gra.
- Powiesz mi ile będziesz chciał... ale czy ktoś cię skrzywdził?
Spojrzała mu w oczy.
Mam słabość do błękitu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Śro 23:24, 05 Gru 2012    Temat postu:

-Wiesz.. czasami przeciwieństwa się przyciągają.
- W tym przypadku jedynie kaleczą.
Zakrył dłonią rozległą ranę.
- Powiesz mi ile będziesz chciał... ale czy ktoś cię skrzywdził?
Kłamstwo, prawda, kłamstwo, prawda, kłamstwo.
- Nikt... Sam sobie to zrobiłem. - uśmiechnął się ciepło.
Gładko poszło.
[/i]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Czw 0:16, 06 Gru 2012    Temat postu:

Nie lubię, gdy ktoś mnie okłamuje. Za dużo razy w moim życiu tak było. Więc nie kłam! Proszę.
- Nie wydaje mi się, żeby tak było, a nawet jestem tego pewna.
Powiedziała bez ogródek, chłopak chciał już coś powiedzieć, ale ona uciszyła go przykładając mu palec do ust.
- Ale szanuję twoją odpowiedź. Nie będę pytała kto i dlaczego.
Szybko cofnęła dłoń.
Oparła się o drzewo i wpatrywała w przestrzeń.
Miło jest czasami po prostu pomilczeć. Mało kto potrafi po prostu być...


Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Czw 0:51, 06 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Czw 0:50, 06 Gru 2012    Temat postu:

Cisza.
Chyba już z przyzwyczajenia chłopak odgarnął włosy dłonią. Nerwowo zamrugał powiekami, gdy zorientował się, że szatynka wykryła kłamstwo.
Coraz rzadziej kłamię... Czyżbym wyszedł z wprawy?
Zamknął oczy i oparł głowę o twardą korę drzewa. Zimne podmuchy wiatru owiewały skórę Paul'a. Przynajmniej w tym momencie zapomniał o bólu. Ale jakim? Fizycznym, związanym z poparzeniem, czy psychicznym spowodowanym zdradą? Chwileczkę... Szatyn pokręcił przecząco głową. Nie było żadnej zdrady.
Otworzył jedno oko i uchwycił wzrokiem sylwetkę Tabi. Lubił ją. Była delikatna, a zarazem silna. Taka harmonia charakteru była rzadko spotykana; przynajmniej przez Paul'a.
Posłał dziewczynie ciepły uśmiech, międzyczasie przeczesując palcami świeżą, soczystą trawę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Ogrody Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin