Forum Windhill High School Strona Główna

Pokój kominkowy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe
Autor Wiadomość
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 23:18, 16 Lis 2012    Temat postu:

Spojrzał na dziewczynę spod zmrużonych powiek. O co chodzi? Zaczął nerwowo uderzać palcami o dywan na którym siedział. Patrzył jak dziewczyna zbiera z pokoju swoje rzeczy i szykuje się do wyjścia.
-Idziesz ze mną czy zostajesz? - Idź z nią. Spójrz tylko na nią. Chyba nie chcesz jej tak zostawić. Nie wiem czy to dobry pomysł... Idź. Ale... IDŹ.
-Chyba... chyba jednak tu zostanę. - Odpowiedział patrząc w jej zielone oczy. Teraz jakby takie ciemniejsze. Pewnie dlatego, że w pokoju jedynym obiektem dającym światło był lekko palący się kominek. Popatrzył na nią w przepraszającym geście i odwrócił wzrok na swoje nadgarstki.

***

Usłyszał odgłos zamykanych drzwi. Zagryzł dolną wargę i przypatrzył się kominkowi. Siedział tak parę minut. Później wstał i udał się w stronę swojego pokoju
Do: Pokój 44


Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Sob 18:34, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 0:49, 17 Lis 2012    Temat postu:

-Chyba... chyba jednak tu zostanę.
-Ach... - dziewczyna opuściła wzrok. - ...oczywiście, rozumiem.
Przycisnęła do siebie książkę, spojrzała ostatni raz na chłopaka i odwróciła głowę. Jej oczy były puste i bez wyrazu. Prawie że nierealnie szerokie źrenice, blade usta i drżący głos nie pasował do zawsze pewniej siebie dziewczyny. Poczuła jak po jej dłoni ścieka świeża strużka krwi, lecz nie przejmowała się tym specjalnie. W ciszy otworzyła szerokie drzwi. Była jakby nieobecna, ruchy miała mechaniczne i sztuczne. Przerażona swoim wyglądem i dziwnymi zachowaniami organizmu udała się do swojego pokoju.

Do: Pokój 29
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 15:06, 17 Lis 2012    Temat postu:

Z jadalni
- Nic więcej nie wiem. Zastałam ją wczoraj śpiącą, a rano już jej nie było.
Usiadła na jednym z foteli, jak zwykle w kącie. Ale tu ciepło. Przynajmniej nie zmarznę. Gdzie ta Liz się podziewa? Chce być sama? Zapytam jak się spotkamy. Koniecznie muszę ją złapać po lekcji.
- Pisałeś wczoraj do Franka, prawda? - zapytała, niemal pewna twierdzącej odpowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 15:36, 17 Lis 2012    Temat postu:

Z jadalni
- Skąd wiesz?
Zaskoczony chłopak spojrzał na szatynkę. Naprawdę nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.
- Ale tak, pisałem do Franka. Mam nadzieję, że odpowie.
Usiadł na podłodze obok fotela dziewczyny i oparł się o niego bokiem.
- Chcę, żeby Lizzie była szczęśliwa. A z nim była, jak on z nią. Wiem, że chciał dobrze, ale... Ona woli być daleko, ale z nim, niż tuż obok, ale sama. Musi mieć świadomość, że nie jest sama. Wie, że ma mnie, Arthura, ciebie, ale ona go po prostu potrzebuje, jak powietrza. Pamiętasz jej reakcję, gdy się zapomniałem i nazwałem ją "Lizabeth"? Wiesz, dlaczego tak reaguje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 15:41, 17 Lis 2012    Temat postu:

Wzruszyła ramionami.
- Przypuszczenie, do mamy czy taty pisałbyś dłużej.
Rozumiała, o co mu chodziło mimo całej zawiłości wypowiedzi. Ona też czuła się lepiej z samą świadomością, że miała Mikey'a. Że wreszcie miała kogoś naprawdę ważnego, o kogo mogła się martwić, kto umiał ją rozśmieszyć, ale też porozmawiać na poważne tematy.
- Dlaczego? To ma związek z Frankiem? Mówił tak do niej? - zapytała, bezwiednie bawiąc się włosami chłopaka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 15:58, 17 Lis 2012    Temat postu:

- Dokładnie. Był jedyną osobą, która zwracała się do niej pełnym imieniem. Nie Liz, nie Lizzie,tylko Lizabeth. Czasem też drugim imieniem, ale najczęściej Lizabeth.
Popatrzył w oczy dziewczyny.
- Jej pełne imię kojarzy jej się z nim. Dlatego reagowała na nie tak gwałtownie.
Wziął szatynkę na rękę. Lizzie była dla niego bardzo ważna i wszystko przeżywał równie silnie, jak ona. Ona płakała z nim, gdy odeszła Florie. On trzymał ją za rękę, gdy pustym wzrokiem wpatrywała się w tylną szybę samochodu, choć Frank już dawno zniknął za zakrętem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 16:07, 17 Lis 2012    Temat postu:

- Nie rozumiem, dlaczego ludzie odchodzą od siebie, jeśli się kochają. Zupełnie. Ranią siebie i tę drugą osobę. Nie powinno tak być - odpowiedziała, siadając na podłodze obok Mikes'a. Na pewno przeżywał smutek Lizzie. Ona też nie czuła się najlepiej z jej cierpieniem, ale nie były tak silnie związane jak tych dwoje. Gdyby wszystko było takie proste... A ja chyba muszę w spokoju przemyśleć kilka spraw... Miałam zacząć od dzisiaj. Najlepiej od teraz. Wzięła głęboki wdech.
- Chyba muszę się przejść. Mam nadzieję, że się nie obarazisz, jeśli spotkamy się później.
Uśmiechnęła się, pocałowała go w czoło i skierowała się po kurtkę. Nie wiedziała, co, ale coś gnało ją na zewnątrz. Skoczyła do pokoju po płaszcz i wyszła ze szkoły.
Na plażę bursztynową
***
Z dziedzińca wody
Mokra, zła, zdezorientowana i zmarznięta wróciła do pokoju kominkowego. Nie spodziewała się, że zastanie tam jeszcze Mikey'a, ale ucieszyła się z jego obecności. Zdjęła mokry płaszcz, totebkę i usiadła naprzeciw niego na podłodze. Co za podły dzień. A dopiero się zaczął. Zdjęła buty, dookoła których zaczynała już tworzyć się mała kałuża i zaczęła rozcierać przemarznięte palce u nóg. Krótkie spodenki nie były dobrym pomysłem. Ani odkryte buty. Nie zdziwiłaby się, gdyby się rozchorowała od tych wszystkich eskapad.


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Nie 11:38, 18 Lis 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Life is brutal


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Magic place
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 17:52, 17 Lis 2012    Temat postu:

Z toalety męskiej
A ja jestem wariatem - super. Minął próg pokoju. Jak to miał w zwyczaju usiadł w swym ulubionym fotelu przy kominku. Przynajmniej tu jest ciepło. Rozsiadł się wygodnie i spojrzał na sufit. Ale fajne kształty. Rzeczywiście, na suficie zaczęły się rysować czarne cienie, które raczej nie miały odrywać w czymkolwiek roli albo były wytworem wyobraźni Lawrence'a
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 18:05, 17 Lis 2012    Temat postu:

- Nie, proszę, czy to się dzieje naprawdę? - zapytała samą siebie, widząc wchodzącego do pokoju Lawrence'a. Nawet tutaj musiał ją prześladować? Powinnam go przeprosić? Zrobić cokolwiek? Porozmawiać? Dlaczego czuję się winna? Powróciła do przywracania krążenia w palcach. Nie było jej do śmiechu. Mokre rajstopy kleiły się do nóg. Powinna iść się przebrać, ale w tym pomieszczeniu było o wiele cieplej niż w reszcie szkoły. No i miała mokre buty. Nie uśmiechało jej się ślizganie boso na szczyt wieży.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 20:41, 17 Lis 2012    Temat postu:

Z: Pokój 29

Długo szła do kominkowego. Przez gruby koc kilka razy się przewracała i potykała na schodach i zimnej posadce. Pociągnęła za klamkę z wielką nadzieją, że znajdzie tam Tate'a. Głupia, przecież on był tam wczoraj. Na pewno szybko po Tobie wyszedł. Rozejrzała się po pokoju. Znalazła w nim tylko dziewczynę z jadalni i jakiegoś mężczyznę. Szatynka była cała mokra, od stóp do głów i ogrzewała się o kominek. A tej co się stało? Przez chwilę przyglądała się przemokniętym ubraniom.
- Cześć. - delikatnie się uśmiechnęła do niedawno poznanej, ściągnęła z siebie kocyk i jej dała. - Masz, będzie Ci cieplej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 20:54, 17 Lis 2012    Temat postu:

Kaladria uśmiechnęła się do niej i podała jej koc. Anne była trochę zdziwiona. Spojrzała kątem oka na Mikey'a, ale wydawał się być pogrążony w rozmyślaniach.
- Dziękuję - odpowiedziała, przyjmując "podarunek" z wdzięcznością. Może źle oceniła tę dziewczynę? Dlaczego nie spróbować? Może być naprawdę w porządku.
- Jestem Anne, a to Mikey. Chcesz się przysiąść?
Siliła się na uśmiech, ale chyba marnie jej wychodził.


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Sob 20:54, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 21:03, 17 Lis 2012    Temat postu:

- Jestem Anne, a to Mikey. Chcesz się przysiąść?
- Jak mogę... To pewnie. - usiadła niedaleko ich na dywanie. - Co Ci się stało? - wskazała drobnym palcem na przemoczone ubranie dziewczyny. Z wielkim zaciekawieniem przyglądała się jej włosom, dłoniom, ubraniom, czy gestykulacji. Schowała dłonie pod uda, a twarz ogrzewała o ogień. Kątem oka spojrzała na chłopaka obok - najprawdopodobniej jej partnera. Przekręciła karkiem i poczuła jak strzelają jej w nim kości.


Ostatnio zmieniony przez Kaladria Zidaya dnia Sob 21:13, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 21:15, 17 Lis 2012    Temat postu:

- Ja też się chętnie dowiem, co się stało.
Chłopak przysunął się bliżej do Anne i objął ją ramieniem. Lizzie zniknęła. Anne wraca przemoczona. Ech, kobiety. Wziął w swoje ręce dłonie Anne i zaczął je ogrzewać. Jeszcze mi się przeziębisz.
- Och, wybacz. Miło mi cię poznać - zwrócił się do niedawno przybyłej dziewczyny. Potem zapytał Anne:
- Ciepło ci? Może chcesz usiąść bliżej kominka?


Ostatnio zmieniony przez Mikey Williams dnia Sob 21:16, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 21:21, 17 Lis 2012    Temat postu:

- Wylądowałam na dziedzińcu wody, kiedy próbowałam wrócić do szkoły z plaży. Oczywiście nie pamiętałam drogi. jak zwykle... A co się działo na plaży, to szkoda gadać. Mikes, nie przy kominku, nie chcę się spotkać z Lawrencem. Już mam go dosyć na dzisiaj. - Spojrzała na niego kątem oka, dając do zrozumienia, że porozmawiają na osobności. Nie znała na tyle tej dziewczyny, żeby zwierzać jej się z tak osobistych spraw jaką były problemy z rzekomym ojcem.
Spojrzała na przyglądającą jej się Kaladrię. Dlaczego tak ją wcześniej oceniłam? Wydaje się miła... Odwróciła wzrok w kierunku nauczyciela. Chyba jej nie widział. I dobrze, dalej nie wiem, co o tym myśleć.


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Nie 11:39, 18 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 21:29, 17 Lis 2012    Temat postu:

- Rozumiem.
No tak, Lawrence. Nie zauważyłem go.
- Obiecaj mi, że jeśli następnym razem pójdziesz gdzieś sama, to weźmiesz ze sobą plan szkoły. Dobrze?
Nie ma to jak mieć kompletne zero zmysłu orientacji. A Lizzie udało się odwieść mnie od stereotypowego myślenia, że kobiety nie orientują się w terenie. Anne kompletnie zmienia mój punkt widzenia na świat. Chłopak lekko pokręcił głową z uśmiechem.


Ostatnio zmieniony przez Mikey Williams dnia Sob 21:30, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 14 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin