Forum Windhill High School Strona Główna

Sala muzyczna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe
Autor Wiadomość
Alexander McCrass
Początkujący


Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Liverpool/Londyn
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 12:55, 05 Sty 2013    Temat postu:

Z ogrodu cmentarnego
Po błąkaniu się po korytarzach w końcu dotarł do miejsca, gdzie wyczuwał Anne. Po drodze walczył z głodem oraz resztą przyziemnych pragnień, ale ostatecznie to chęć pomocy wygrała. Oparł się o drzwi i ciężarem ciała nacisnął klamkę. Zrobił kilka kroków ku Anne grającej na fortepianie, mimo że nie słyszał muzyki. Kiedy dziewczyna na niego spojrzała z wytrzeszczonymi ze strachu lub zdziwienia (albo obu powodów) oczami poczuł się jak potwór, który przyszedł niepowołanie do świata ludzi. Może to nie był dobry pomysł. Jednak mimo tej niepewności podszedł bliżej wyciągając delikatnie rękę. Spróbuj mi wybaczyć. Proszę! Po policzku chłopaka spłynęła drobna, prawie niewidoczna łza szczęścia gdy szatynka chwyciła go za dłoń. Dziękuję. Otworzył delikatnie usta jednocześnie łapczywie łapiąc powietrze:
- Anne, tęskniłem za to..
W tym momencie padł na ziemię ze zmęczenia i zasnął wbrew swojej woli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 14:24, 05 Sty 2013    Temat postu:

Grała kolejne utwory raz za razem. Niektóre przypominały dzieciństwo, inne niedawne wydarzenia. W pewnym momencie drzwi sali otworzyły się i wszedł do niej jakiś chłopak. "Jakiś", bo ledwo go poznała. Blada skóra, przeraźliwie chudy... Proszę, żeby chociaż z nim było w porządku... Alexander McCrass, człowiek, który wyjawił jej swoje największe sekrety i któremu zaufała wbrew wszelkiej logice. Potem zniknął, zostawiając szatynkę pełną obaw. Patrzyła na niego wielkimi oczami, kiedy wyciągnął do niej rękę. Chwyciła jego dłoń i mocno zacisnęła na niej palce. Prawdopodobnie nie odwzajemniała jego uczuć. Bardzo go lubiła, ale tylko i wyłącznie jako przyjaciela. Miała wrażenie, że wieki temu pomogli sobie nawzajem. Po policzku szatyna spłynęła łza. Anne też zaszkliły się oczy. Ze wzruszenia? A może od wszystkich dręczących ją zmartwień?
- Anne, tęskniłem za to... - zaczął, ale nie było mu dane dokończyć zdania. Padł na podłogę. W sali dało się słyszeć cichy okrzyk dziewczyny, która natychmiast przyklękła obok (czego nie ułatwiały wysokie obcasy). Proszę, błagam. Nie mogę stracić kolejnej osoby. Nie, nie, nie!
- Alex, otwórz oczy. Dla mnie - powiedziała, przyciskając dwa palce do jego szyji i jednocześnie patrząc, czy jego klatka piersiowa się unosi. Tętno było równe tak samo jak oddech. Żył. I najwyraźniej zasnął. Tak przynajmniej podpowiadała dosyć szeroka wiedza o organizmie człowieka, jaką zdobyła na fakultetach z biologii. Kiedyś myślała o zostaniu lekarzem.
Dotknęła delikatnie twarzy przyjaciela. Sine usta, podkrążone oczy. To nie były dobre objawy. Musiała go zabrać do jakiegoś nauczyciela, może do pielęgniarki. Jak miała go podnieść przy swoim niecałym metrze sześćdziesiąt (na obcasach siedemdziesiąt) i czterdziestu trzech kilogramach wagi? Przed jej oczami pojawił się obraz ojca leżącego na ściółce. Krew. Krzyk. Strach. Weź się w garść, on żyje! Masz rację. Wiem. Chyba nic się nie stanie, jeśli zostawię go na moment.
Przesunęła go pod rząd krzeseł w z trudem wtargała na górę. Ułożyła chłopaka na boku i zabezpieczyła stolikiem, którego nigdy wcześniej tu nie widziała. Spojrzała konstrukcję z dezaprobatą, ale nie czuła się na siłach, żeby stworzyć coś bezpieczniejszego. Lepiej go było zostawić na podłodze, Anne. Uczyli cię. Teraz go nie ściągnę na dół.
- Trzymaj się, Alex. Zaraz wracam. - Zdjęła buty i wybiegła co sił z sali.
Do gabinetu pielęgniarki
***
Z gabinetu pielęgniarki cóż za ekspres, Anne-karetka
Nie bardzo wiedząc, co się dzieje wbiegła do sali. Oddychała ciężko i nierówno. Spowodowało to zapewne tempo, w jakim się poruszała (a kondycji nie miała najlepszej) oraz strach wywołany ostatnimi przeżyciami. Drżącymi palcami odkręciła buteleczkę. Do jej nozdrzy dotarł przyjemny, słodki zapach. Nieprzytomnych się nie poi, prawda? A śpiących? Podała Alex'owi miksturę patrząc, jak na jego twarz wracają kolory. Jej myśli pędziły z zawrotną prędkością, niemal dorównując przyspieszonemu rytmowi jej serca. Gabinet pielęgniarki zamienił się w kostnicę. Z moim ojcem i Rose. Rose nie żyje. Po co ją ratowałam? Żeby mogła przeżyć jeszcze kilka szczęśliwych chwil. Widziałam ją z Paulem na balu. Paul... A jak on się czuje? Powinnam sprawdzić, powinnam mu pomóc. Chyba była dla niego ważna. Ale nie była w stanie się poruszyć. Oparła się o stolik patrząc jak Alex otwiera oczy. Odetchnęła z ulgą, przynajmniej jeden kamień spadł jej z serca. Osunęła się na kolana, a powstrzymywane łzy zaczęły wreszcie płynąć.
- Dzięki Bogu, chociaż ty żyjesz - wyszeptała, kryjąc twarz w dłoniach. Miałam być silna, wziąć się w garść. Zacisnęła pięści i wzięła kilka głębokich wdechów.


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Sob 14:57, 05 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexander McCrass
Początkujący


Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Liverpool/Londyn
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 15:41, 05 Sty 2013    Temat postu:

Zobaczył ciemną postać na końcu korytarza. Pomieszczenie miało około 5 drzwi, 2 na każdej bocznej ścianie i jedne naprzeciwko. Oświetlenie nie było zbyt dobre, ale jednak widział dosyć dobrze.
- W końcu się spotykamy - chłodny głos głośno rozbrzmiał - Czekałam na ciebie tak długo. - Zabrzmiało to jak dalekie i niespełnione pragnienie.
- Umarłem? - Cisza i kiwnięcie nieznajomej istoty dały mu przeczącą odpowiedź. - Czyli zwyczajnie zaraz to się stanie.
- To tylko sen. Według mnie proroczy. Zmęczenie dało ci się we znaki.
Pokiwał głową na tak, jako znak, że zrozumiał. Już miał zapytać o tożsamość rozmówcy gdy poczuł się wyrwany ze środka przez niewidzialną rękę i ujrzał nad sobą twarz Anne. Twarz za którą tak się stęsknił. Ale tym razem doszło do niego nowe uczucie, wcześniej ukrywane - głód.
- Dzięki Bogu, chociaż ty żyjesz - wyszeptała cicho dziewczyna.
Uśmiechnął się delikatnie i pogłaskał ją po włosach na znak pocieszenia.
- A co się stało? I... zjadłbym coś. - Na przykład obiad złożony z pięciu dań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 15:53, 05 Sty 2013    Temat postu:

- A co się stało? I... zjadłbym coś.
Wybuchła na wpół histerycznym śmiechem. Łzy ciągle płynęły po jej twarzy, kiedy chłopak gładził ją po głowie. Nie wiedziała, od czego zacząć. Jak dawno zniknął? O czym wiedział?
- Opętana Rose Wilton najpierw prawie zabiła mnie i moich przyjaciół, potem jej serce przestało bić a ja ją odratowałam. Przed chwilą widziałam jej ciało. Nie żyje. Odnalazłam swojego ojca. Jonathan Lawremce. A potem widziałam jego ciało w lesie. Boję się zwłok. Boję się, mam koszmary, nie mogę spać, nie wiem, jak sobie ze sobą poradzić... Widziałam tyle krwi, że mam czerwono przed oczami, kiedy je zamykam - wyszeptała, nie patrząc na niego. Potrzebowała pomocy. Zdecydowanie nie było z nią tak dobrze jak by chciała. Otarła łzy, starając się uspokoić. Zajęło jej to chwilę, ale przynajmniej uspokoiła oddech.
- Co się z tobą działo? Martwiłam się.


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Sob 15:53, 05 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexander McCrass
Początkujący


Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Liverpool/Londyn
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 16:10, 05 Sty 2013    Temat postu:

Wysłuchał słów dziewczyny wciąż gładząc ją delikatnie po głowie. Nie wiadomo czemu poczuł się szczęśliwy, że ma kogoś bliskiego.
- Co się z tobą działo? Martwiłam się.
Słowa obudziły go z miłego snu, gdzie chciał już pozostać na zawsze.
- Nie wiem. To było jak trans, ale bez żadnych wizji. Jak długa noc bez snów i chcesz by się w końcu skończyła. Lub koszmar pełen tylko niezbadanej ciemności. Jednak czułem drobne światło... - tu chciał powiedzieć "którym byłaś i jesteś ty", ale w porę urwał zdanie. -A teraz jestem tu cały szczęśliwy.
Wstał wbrew swojej woli i ruszył powoli, z oporami ku drzwiom wyjściowym. Jednak Anne chyba próbowała zaprotestować, lecz nim się odezwała sam coś postanowił powiedzieć. Cokolwiek. Byle co.
- To idziemy do jadalni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 16:21, 05 Sty 2013    Temat postu:

- Nie wiem, czy chcę, żeby ktokolwiek mnie widział. Przepraszam, czuję się jak... Jak wrak człowieka. Ech... Mogę spróbować się ruszyć, nie wiem, jak mi to wyjdzie.
Nie rozczulał się nad nią, ale to w jakimś stopniu dodało jej sił. Był szczęśliwy, może ona też mogła spróbować tak się poczuć? Zamiast strachu? Jej ręce nadal drżały, a twarz bya trupio blada. Trupio? Brawo, dobijaj się jeszcez bardziej. Zacisnęa pięści. Chyba zauważył jej wahanie. Podszedł i wziął ją za rękę, pomagając wstać. Ten drobny gest sprawił, że naprawdę poczuła się mocniejsza. Zwłoki nic ci nie zrobią. A z resztą sobie poradzisz. Porozmawiasz z kimś. Może z McAdams?
- Dziękuję i... Wiem coś o koszmarach - powiedziała, patrząc na niego z wdzięcznością lekko zapuchniętymi oczami. Zrobiła krok w jego stronę i mocno go przytuliła. Nie trwało to długo, ale Anne udało się złapać równowagę. Założyła szpilki, wzięła do ręki resztę kawy i torebkę po czym ruszyła za Alexem do wyjścia, starając się nie wyglądać, jakby właśnie wpadała w depresję.
Do jadalni
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin