Forum Windhill High School Strona Główna

Sala muzyczna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe
Autor Wiadomość
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 18:57, 18 Lis 2012    Temat postu:

- Wiesz, para kobieta - młotek mnie nie dziwi. W domu osobami, które najczęściej widywano z młotkiem w ręce, były Liz i mama.
Gdy dziewczyna skończyła mówić, odezwał się:
- Byłem blisko śmierci - z udawaną powagą stwierdził chłopak, a potem wybuchnął śmiechem. - A tak poważnie, to kiedyś prawie zleciałem z dachu. Weszliśmy tam z Lizzie w nocy, bo byliśmy ciekawi, jak święty Mikołaj ląduje saniami na naszym dachu, skoro ten jest pochyły. Rudej coś się nie spodobało i zaczęliśmy się przepychać. Poślizgnąłem się i zacząłem zsuwać, ale wpadłem na komin. Lizzie się wystraszyła, wciągnęła mnie na górę i wróciliśmy do środka. Stwierdziliśmy, że zobaczymy lądowanie w przyszłym roku.
Chłopak pokręcił głową.
- Byliśmy szalonymi dziećmi. Aż współczuję naszym rodzicom. Arthur kiedyś zrobił sobie szałas. Chciał z książek, więc wszedł na stołek i zaczął wchodzić po półkach regałów do góry, żeby zdjąć woluminy. Stracił równowagę. Spadł, a potem obsunęły się regały. Na całe szczęście, jeden oparł się o drugi i jemu nic się nie stało. A jaki był zadowolony, że ma szałas. On chyba wariactwa uczył się od nas - Mikey znów wybuchnął głośnym śmiechem.


Ostatnio zmieniony przez Mikey Williams dnia Nie 18:59, 18 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Nie 19:05, 18 Lis 2012    Temat postu:

Śmiała się z każdej kolejnej historii Mikey'a. Nie przez grzeczność, po prostu umiał ją rozbawić.
- Nawet nie wiedziałam, że mam jakieś zabawne historie z dzieciństwa. Zawsze twierdziłam, że o tamtym okresie należy jak najszybciej zapomnieć. Wiesz, nieobecność mamy, zero prawdziwych przyjaciół, rodzeństwa, babci... Po babci mam tylko nazwisko, a nigdy jej nie widziałam. A mama nie jest zbyt wylewną osobą.
Mama... Ciekawe, kiedy odpisze. I czy w ogóle się na to zdobędzie.
- A co do bliskości śmierci, to trzy miesiące temu potrącił mnie samochód, pół roku temu wpadłam na szybę na tarasie, a przed miesiącem zleciałam z drabiny i zaliczyłam bliskie spotkanie z podłogą. Nie wiesz, w co się pakujesz, spędzając ze mną tyle czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 19:22, 18 Lis 2012    Temat postu:

- Lizzie za to bardzo polubiła spadanie ze schodów. Udało jej się to przynajmniej sześć razy. Uwierz, to ty więcej ryzykujesz. Williamsowie to szalona rodzina.
Wyciągnął ręce przed siebie i zaczął wyliczać:
- Ulubionym zajęciem na wf mojej mamy było wchodzenie na kosz i siedzenie na nim. Lubiła też być bramkarzem na meczach piłki nożnej. Po prostu wywalała bramkę, tak, że nie było sposobu na wbicie gola od strony boiska. Tata z kolegami grali w zespole. Kiedyś podczas koncertu wyłączyli im prąd. Zagrali na garnkach i innych dziwnych rzeczach naprędce zniesionych z domu. Ja i Liz zafarbowaliśmy sobie włosy na kolory tęczy w ramach protestu. Arthur spał na szafie, bo zachciało mu się dowiedzieć, jak czują się ptaki siedząc w gnieździe. Za to Natalie chciała mieć łóżko piętrowe, więc postawiła łóżko Arthura na swoim i zbiła je ze sobą gwoździami. Naprawdę, nie wiesz, co robisz - kolejny wybuch śmiechu chłopaka rozbrzmiał w sali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 19:27, 18 Lis 2012    Temat postu:

Z : Spiżarnia

Thomas przyszedł do sali muzycznej lekko zdenerwowany, że uczniowie tak po prostu grzebią sobie w spiżarni. To w sumie nie byłoby nic złego, gdyby zniknęła jedna tabliczka czekolady, albo dwa czy trzy lizaki, ale żeby dwa duże pudła...
Lepiej zgłoszę to Abigail...
Moriarty usłyszał jakąś rozmowę dwóch ostatnich uczniów w sali, Anne i jakiegoś chłopaka. Profesor ukrył się i zaczął niegrzecznie podsłuchiwać...
W sumie i tak nie mam nic do roboty...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Nie 19:32, 18 Lis 2012    Temat postu:

- Tylko że u was to wynik... Ciekawości i kreatywności a u mnie czystej głupoty lub pecha. Zobaczymy co powiesz, kiedy znowu z czegoś spadnę, albo wpadnę pod coś... Twoje ryzyko - zaśmiala się. - Ale bez rysyka nie ma zabawy, prawda?
Myślałam, że tylko ja wpadam w takie tarapaty...
- Ja w ramach buntu zrobiłam sobie drugą dziurkę w uchu, ale i tak zarosla. Myślę, że byłam spokojnym, grzecznym i nudnym dzieckiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 19:38, 18 Lis 2012    Temat postu:

- Czyli kompletnym przeciwieństwem mnie. A podobno przeciwieństwa się przyciągają - mrugnął do szatynki. Usłyszał otwierane drzwi, ale nikt nie pojawił się w jego polu widzenia.
- Chyba nie jesteśmy tu sami - szepnął do dziewczyny. Byle nie Lawrence. Jeśli to on, to chyba szlag mnie trafi. Wstał i ruszył przez salę. Zauważył jakiegoś mężczyznę.
- Ehm, dzień dobry - zwrócił się do niego. Kto by pomyślał, podsłuchujący nauczyciel. Mikey miał ochotę wybuchnąć głośnym śmiechem. Poczekaj, nie teraz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 19:43, 18 Lis 2012    Temat postu:

Profesor prawie wciągnął się w słuchanie, lecz po chwili usłyszał powitanie ze strony chłopaka...
- Uhuhuhum... - kaszlnął aby zachować dystans pomimo zawstydzenia - Dzień dobry... - odpowiedział jak gdyby nigdy nic. - Przepraszam, wypadła mi soczewka, nie chciałem przeszkadzać... - profesor zaczął się powoli cofać tyłem w kierunku wyjścia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Nie 20:41, 18 Lis 2012    Temat postu:

- Dzień dobry profesorze - odpowiedziała z uśmiechem Anne, idąc za Mikey'em. Nauczyciel sprawiał wrażenie mocno zawstydzonego. Czemu się chowa? Jesteśmy tacy ciekawi...
- Pomóc panu szukać? - zapytała, powstrzymując wybuch śmiechu, kiedy Moriarty wycofywał się powoli w kierunku wyjścia. Zaraz nie wytrzymam. Zaraz parsknę, nie mogę, nie mogę. Zamarkowała kaszlnięcie, zasłaniając usta dłonią. Anne, jeszcze moment, opanuj się dziewczyno! Mimo wszystko... To nauczyciel. Biegający za twoim pijanym ojcem, ale nauczyciel.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 20:43, 18 Lis 2012    Temat postu:

- Och, nic się nie stało - Mikey nadal powstrzymywał wybuch śmiechu. - Jestem Mikey Williams. A to Anne Moonstar - wskazał na siedzącą niedaleko dziewczynę. Ciekawe, ciekawe. Czego uczy? Może chodzę do niego na zajęcia. O właśnie, zajęcia.
- Bardzo przepraszam, ale my chyba musimy już iść, mamy zaraz lekcję. Mam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli okazję porozmawiać. Do widzenia.
Uśmiechnął się miło i razem z Anne wyszli z sali. Dopiero na korytarzu chłopak pozwolił sobie na długo wstrzymywany atak śmiechu.
Treningi mocy, lekcja I


Ostatnio zmieniony przez Mikey Williams dnia Nie 20:44, 18 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Nie 20:52, 18 Lis 2012    Temat postu:

Anne tylko skinęła głową, zagryzając policzki, aby się nie roześmiać. Powtarzała sobie w myślach, że jeszce tylko chwilę, ale musiała udawać kaszel jeszcze przynajmniej dwa razy zanim doszła do drzwi. Rzuciła ostatnie spojrzenie Moriartiemu i wyszła z sali. Dziwnych tu mają nauczycieli... Fireness, dobijająca ludzi po pierwszym spotkaniu, pijany Lawrence, kolejny podsłuchujący...
- To właśnie pan Moriarty, wybawiciel tatusia i mój wychowawca - zdążyła wyksztusić na korytarzu, zanim zaniosła się niemal histerycznym śmiechem.
Do sali treningów mocy, lekcja I
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 20:59, 18 Lis 2012    Temat postu:

- D-Do widzenia... - zestresowany nauczyciel pożegnał dzieciaki, które wyglądały na roześmiane całą sytuacją. Prawie wybuchli śmiechem, jednak się powstrzymali. Po chwili profesor także zaczął się śmiać z całego zajścia. Spoczął na jednym z foteli na chwilę, aby trochę się odprężyć. Po chwili jednak przypomniał sobie o czekoladzie ze spiżarni. Obowiązek wzywał. Profesor wybrał się do gabinetu dyrektorki.
Mam nadzieję że to nie kolejna "błaha sprawa", chociaż wszystkiego się mogę spodziewać...

Do : Gabinet Dyrekcji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 15:39, 08 Gru 2012    Temat postu:

Z pokoju 100
Wpadła do pokoju razem z Frankiem. Mikey zaginał gdzieś w akcji, ale Liz chwilowo o nim zapomniała. Ważne było to, że mogła wreszcie zagrać na ukochanym instrumencie. Dobiegła do gitary i pogładziła gryf. Zaraz założyła pasek i zaczęła grać. Popatrzyła na Franka, który wyglądał jak zaczarowany. W sumie ciekawe. Circumdative. Nic. Circumdative. Nic. Cimcurdative! Iskierki zatańczyły po strunach instrumentu. Czyli to dlatego się nie rozstrajały. Chciałabym, żeby na sprawdzianie mi się udało, ale gwarancji nie mam. Cóż.
- Frank, chodź.
Chłopak podszedł i założył gitarę. Spojrzał pytająco na rudą, a ta zaczęła grać. Chłopak natychmiast podchwycił melodię. Razem zaczęli śpiewać.
- I lost my way oh baby, this stray heart
Went to another
Can you recover, baby
Oh you're the only one that I'm dreaming of
Your precious heart, was torn apart by me

And you you're not alone
Ohh and I'm where I belong
We're not alone, ohh I'll hold your heart and never let go

Everything that I want, I want from you
But I just can't have you
Everything that I need, I need from you
But I just can't have you

I said a thousand times and now a thousand one
"We'll never part, I'll never stray again from you"
This dog is desperate for a home to your heart
We'll never part, I'll never stray again from you

You're not alone
Ohh and I'm where I belong
We're not alone, ohh I'll hold your heart and never let go

Everything that I want, I want from you
But I just can't have you
Everything that I need, I need from you
But I just can't have you

You're not alone
Ohh and I'm where I belong,
We're not alone, ohh I'll hold your heart and never let go

Everything I want, I want from you
But I just can't have you
Everything I need, I need from you
But I just can't have you

Everything that I want, I want from you
But I just can't have you
Everything that I need, I need from you
But I just, just can't have you

Gdy melodia zamilkła, Liz wybuchnęła śmiechem. Przytuliła się do Franka.
- Tak się cieszę, że jesteś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frank Mason
Początkujący


Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 15:51, 08 Gru 2012    Temat postu:

Z pokoju 100
On i Liz niemal biegli korytarzami. Oboje byli ucieszeni i podekscytowani. Frank nie spodziewał się, że będzie tu takie miejsce. A tu niespodzianka, i to jaka. Frank zatrzymał się na środku pomieszczenia i zaczął się rozglądać. Przyglądał się wszystkiemu, co znalazło się w zasięgu jego wzroku. Był zachwycony. Jestem w niebie. Siódmym do tego.
- Frank, chodź.
Spojrzał zdezorientowany na dziewczynę. Stała na scenie, trzymając w rękach gitarę elektryczną. Oczy chłopaka zalśniły. Wskoczył na scenę i założył gitarę. Spojrzał na Liz. Co gramy, skarbie? Ruda zaczęła grać. Stray heart. Świetny wybór. Tym bardziej, że to nasza piosenka. Uśmiechnął się i zaczął grać.
- I lost my way oh baby, this stray heart
Went to another
Can you recover, baby
Oh you're the only one that I'm dreaming of
Your precious heart, was torn apart by me

And you you're not alone
Ohh and I'm where I belong
We're not alone, ohh I'll hold your heart and never let go

Everything that I want, I want from you
But I just can't have you
Everything that I need, I need from you
But I just can't have you

I said a thousand times and now a thousand one
"We'll never part, I'll never stray again from you"
This dog is desperate for a home to your heart
We'll never part, I'll never stray again from you

You're not alone
Ohh and I'm where I belong
We're not alone, ohh I'll hold your heart and never let go

Everything that I want, I want from you
But I just can't have you
Everything that I need, I need from you
But I just can't have you

You're not alone
Ohh and I'm where I belong,
We're not alone, ohh I'll hold your heart and never let go

Everything I want, I want from you
But I just can't have you
Everything I need, I need from you
But I just can't have you

Everything that I want, I want from you
But I just can't have you
Everything that I need, I need from you
But I just, just can't have you


Rudowłosa roześmiała się i przytuliła do szatyna. Objął ją mocno.
- Tak się cieszę, że jesteś.
- Ja też się cieszę, że jestem - odpowiedział, wywołując kolejny wybuch śmiechu dziewczyny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 16:11, 08 Gru 2012    Temat postu:

Z pokoju 100
Wpadła do sali z błyszczącymi od gorączki i podekscytowania oczami, ale postanowiła zatrzymać się przy drzwiach, kiedy Frank i Lizzie grali. Wyglądali w każdym calu słodko, ale dziewczyny nigdy nie raziło okazywanie sobie uczuć. Ukradkowe spojrzenia, uśmiechy. Sama robiła to samo. Popatrzyła na stojącego obok Mikey'a. Wszedł zaraz za nią z obrażoną miną. Udaje czy nie?
- Przepraszam, myślałam, że wyszedłeś z nimi - powiedziała, przytulając się do niego. Nadal wydawał się gniewać.
- Zaśpiewasz ze mną? - zapytała, patrząc na niego z dołu. - No Mikey, nie bądź taki, przepraszam.
Wspięła się na palce i pocałowała go w policzek. Uśmiechnął się i przyciągnął ją bliżej. Wzięła go za rękę i podeszła do fortepianu. Doskonale pamiętała piosenkę, którą zagrała dla Lizzie kilka(naście? Traciła rachubę czasu.) dni wcześniej. Uśmiechnęła się i zrobiła miejsce okularnikowi.
- Ponownie ze specjalną dedykacją, tym razem dla was obojga, Liz.

Come up to meet you, tell you I'm sorry
You don't know how lovely you are
I had to find you, tell you I need you
Tell you I set you apart

Tell me your secrets and ask me your questions
Oh, let's go back to the start
Running in circles, coming up tails
Heads on a science apart

Nobody said it was easy
It's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be this hard
Oh, take me back to the start

I was just guessing at numbers and figures
Pulling the puzzles apart
Questions of science, science and progress
Do not speak as loud as my heart

But tell me you love me, come back and haunt me
Oh and I rush to the start
Running in circles, chasing our tails
Coming back as we are

Nobody said it was easy
Oh, it's such a shame for us to part
Nobody said it was easy
No one ever said it would be so hard
I'm going back to the start


Przytuliła się do Mikes'a i położyła mu głowę na ramieniu. Tęskniła. Za graniem. Za miejscem. Za spokojem i bezpieczeństwem. Zaraz jednak podniosła się do poprzedniej pozycji i zaczęła ponownie grać. Tym razem coś innego, ale równie przez nią lubianego.
- Kiss me hard before you go
Summertime sadness
I just wanted you to know
That, baby, you're the best

I got my red dress on tonight
Dancing in the dark in the pale moonlight
Done my hair up real big beauty queen style
High heels off, I'm feeling alive

Oh, my God, I feel it in the air
Telephone wires above are sizzling like a snare
Honey, I'm on fire, I feel it everywhere
Nothing scares me anymore

Kiss me hard before you go
Summertime sadness
I just wanted you to know
That, baby, you're the best

I've got that summertime, summertime sadness
S-s-summertime, summertime sadness
Got that summertime, summertime sadness
Oh, oh, oh

I'm feelin' electric tonight
Cruising down the coast goin' 'bout 99
Got my bad baby by my heavenly side
I know if I go, I'll die happy tonight

Oh, my God, I feel it in the air
Telephone wires above are sizzling like a snare
Honey, I'm on fire, I feel it everywhere
Nothing scares me anymore

Kiss me hard before you go
Summertime sadness
I just wanted you to know
That, baby, you're the best

I've got that summertime, summertime sadness
S-s-summertime, summertime sadness
Got that summertime, summertime sadness
Oh, oh, oh

I think I'll miss you forever
Like the stars miss the sun in the morning sky
Later's better than never
Even if you're gone I'm gonna drive (drive, drive)

I've got that summertime, summertime sadness
S-s-summertime, summertime sadness
Got that summertime, summertime sadness
Oh, oh, oh

Kiss me hard before you go
Summertime sadness
I just wanted you to know
That, baby, you're the best

I've got that summertime, summertime sadness
S-s-summertime, summertime sadness
Got that summertime, summertime sadness
Oh, oh, oh
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 16:58, 08 Gru 2012    Temat postu:

Z pokoju 100
Wszedł do sali za Anne. Stanął w drzwiach z obrażoną miną.
- Przepraszam, myślałam, że wyszedłeś z nimi.
Przytuliła się do niego. Nie ruszyło go to. No dobra, ruszyło. Ale nie chciał tego okazywać, więc nadal stał z założonymi rękami.
- Zaśpiewasz ze mną? No Mikey, nie bądź taki, przepraszam.
Pocałowała go w policzek. No niech ci będzie. Uśmiechnął się i przyciągnął do siebie. Ruszyli do fortepianu. Anne grała, a śpiewali razem. Wygląda pięknie, gdy gra ją tak pochłania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin