Forum Windhill High School Strona Główna

Pokój [29]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Sypialnie dla dziewcząt
Autor Wiadomość
Chloe Farewell
Początkujący


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Śro 16:37, 07 Lis 2012    Temat postu:

Chloe nie spała zbyt spokojnie. Od kilku miesięcy gnębiły ją dziwne sny, jednak zdążyła się do nich przyzwyczaić.
Otworzyła powolnie oczy i z powrotem je zamknęła zrażona światłem słonecznym. Przekręciła się na drugi bok i poprawiła puchową kołdrę. Po chwili znów otworzyła oczy i spojrzała na równoległe łóżko. Współlokatorki też już nie śpią. Chloe leniwie podniosła się i zaczęła grzebać w swojej torbie z ubraniami. Wzięła pierwsze lepsze ubranie i udała się do łazienki. Następnie udała się do jadalni.
Do: Jadalnia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Śro 21:45, 07 Lis 2012    Temat postu:

Ratuuujcieeee.... Wstała. Kołdra poleciała na podłogę, a poduszka została rzucona na parapet. Rozprostowała odrętwiałe kończyny, ubrała się i uczesała włosy. Nie będę jadła, i tak jest już za późno. Rano zajrzę do jadalni. Udała się do łazienki. Po nałożeniu delikatnego makijażu, otworzyła drzwi do pokoju. Od zapachu tych tanich perfum aż kręci mi się w głowie. Ile można... Uchyliła okno, a już po chwili mocny przeciąg przewiał wszystkie kąty pokoju. Nie ma smrodu, można wychodzić. Klasycznie poprawiła krawat, lecz poczuła skurcz w nodze i ogromny ból. Nie tylko nie to! Myślałam, że to już za mną. A tak długo nie było z nią problemów. Wyszła z ogromnym trudem.

Do: Pokój Kominkowy.


Ostatnio zmieniony przez Kaladria Zidaya dnia Sob 13:02, 10 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Czw 21:08, 08 Lis 2012    Temat postu:

Camilla leżąc na ziemi pomyślała, że, skoro jest już tak późno, nie ma potrzeby wychodzenia z pokoju. Wstała, otrzepała się, ochrzaniła Layle i ponownie wlazła na łóżko. Po czym znowu zapadła w sen, jakby do tej pory niewystarczająco się wyspała.
Gdy po raz kolejny otworzyła oczy było już jasno. Pomyślała, że w końcu wypadałoby wyjść z pokoju albo zrobić cokolwiek, ważne, by wyjść z łóżka. Zeskoczyła na ziemię, gdy poczuła, że nogą nadepnęła na coś miękkiego. Popatrzyła na dół i zobaczyła, że stoi na brzuchu zapowietrzonej Layli. Zeszła z niej
-Ałć. Musiało boleć - powiedziała - ........ A tak właściwie to co ty robisz na podłodze?!
Westchnęła ciężko. Wyciągnęła z szuflady (przy okazji przejeżdżając nią rękę niebieskowłosej) szare dresy i za szeroką koszulkę z piszczelem na piersi. W drodze do łazienki zastanawiała się co zrobić ze swoją gigantyczną szopą włosów, która po całym dniu leżenia w łóżku przybrała niesamowite rozmiary. Gdy wróciła do pokoju, już trochę przypominała człowieka, chociaż twarz nadal miała totalnie przymuloną.
-Idę się przewietrzyć, bo zaraz coś mnie chyba trafi - mruknęła w stronę Layli.

do : ogród medytacji


Ostatnio zmieniony przez Camilla Hidoi dnia Czw 21:09, 08 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Layla Ichigo
Początkujący


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Czw 22:26, 08 Lis 2012    Temat postu:

Otumaniona, obudzona ostrym bólem w ręce Layla rozejrzała się po pokoju. Camilla coś mruknęła pod nosem, możliwe że do niej, ale zaraz wyszła z pokoju. Niebieskowłosa wzruszyła ramionami i rzuciła wzrokiem na jakiegoś banana, leżącego na stoliku. Nie przypuszczając że owoc może mieć właściciela otworzyła go i wsadziła sobie do buzi. Mmm bardzo dobry – pomyślała i kończąc żółtą rozkosz opuściła pomieszczenie.
do jadalni
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 21:43, 09 Lis 2012    Temat postu:

Z: Pokój kominkowy
-Już prawie jesteśmy-Powiedział uśmiechając się sam do siebie widząc drzwi z numerem podanym przez dziewczynę, którą prowadził. Nie było tak źle. Myślałem, że będzie gorzej. Spojrzał na rudowłosą; całkiem nieźle to znosi. Może jej już trochę przeszło.... Nie, pewnie nie. Otworzył drzwi od pokoju i wszedł razem z dziewczyną do środka pomieszczenia. Po wskazaniu przez nią jej łóżka, pomógł jej się na nim położyć. -Bardzo boli? - Zapytał. -Nie chce mieć nikogo na sumieniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 21:58, 09 Lis 2012    Temat postu:

Z: Pokój Kominkowy

- Dziękuję. Naprawdę. Bez sarkazmu i ironii. - Uśmiechnęła się do chłopaka. Pierwszy raz naprawdę cieszyła się z czyjejś pomocy. Usiadła na łóżku.
-Bardzo boli? - Czyżby się mną przejmował? Niemożliwe.
-Nie, już nie. - skłamała. Czuła, jak krew pulsuje w nodze. Każdy ruch, a na nawet jego próba kończyła się nieciekawie. Chciała zmienić temat. -
Jestem w szoku, że nie powalił Cię zapach perfum współlokatorek. - No tak, tylko ty mogłaś takie coś wymyślić. Brawo Kal, brawo. Nie ma to jak palnąć bezsens, co nie? Dotknęła delikatnej twarzy chłopaka. Tak, dokładnie nie wiedziała co robi. Niezgrabnie przysunęła sobie zdrową nogą walizkę, po czym zaczęła w niej nerwowo szukać.
- Jest. Drewniana, rozsuwana laska. Coś czułam, że się przyda. Teraz pewnie będą mieli ze mnie ubaw. Trudno... Jakoś to zniosę. - Posmutniała. Z jednej strony wiedziała, że musi zachować twardą postawę, lecz zdawała sobie sprawę z tego, że on już chyba zauważył jej ubytki. Bardzo niedobrze.


Ostatnio zmieniony przez Kaladria Zidaya dnia Sob 0:52, 10 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 22:16, 09 Lis 2012    Temat postu:

-To dobrze. - Uśmiechnął się. Usiadł gdzieś z boku nie bardzo wiedząc gdzie się podziać. A może powinien sobie już pójść? Przecież odprowadził dziewczynę. Nic więcej go tu nie trzyma. Rozejrzał się po pokoju.
-Jestem w szoku, że nie powalił Cię zapach perfum współlokatorek. - Zaśmiał się. -Nawet nie poczułem. - Głęboko wciągnął powietrze przez nos. Ok, teraz poczuł. Nawet bardziej niż się spodziewał. Zmrużył oczy pod wpływem dość specyficznego zapachu. Z otępienia wyrwał go dotyk rąk na jego twarzy, a później odgłos szurania walizki po podłodze.
-Teraz pewnie będą mieli ze mnie ubaw. Trudno... Jakoś to zniosę. - Popatrzył na nią przechylając głowę. -Przecież nikt nie będzie się śmiał. Będzie dobrze. - uśmiechnął się pokrzepiająco.


Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Pią 22:16, 09 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 23:27, 09 Lis 2012    Temat postu:

- Za bardzo się chyba tym wszystkim przejmuję. - Teraz miała czas przyjrzeć się chłopakowi z bliska. Ciemne blond włosy kontrastowały z czarnymi oczyma. Śliczny. Kal miała jeden mały talent - potrafiła szybko rozpoznać słabe i mocne strony innych. Niestety często to wykorzystywała. On jest dobry. Skrzywdzony przez los, ale dobry. Przez chwilę oparła głowę na jego ramieniu. To chyba nazywa się bezpieczeństwo. Tak przynajmniej czuję. Ciekawe, nowe uczucie. Ona sama nie była ładna. Miała rude, cienkie włosy. Była bardzo niską i drobną osobą. Jako jedyną zaletę uważała swoje zielone oczy. Odcień świeżej, soczystej trawy. Przez chwilę zamyśliła się. Przypomniała sobie dzieciństwo. To nie były dobre wspomnienia, chciała je wyrzucić z pamięci.
- I wyobraź sobie, że ja ten zapach znoszę codziennie. - Parsknęła szczerym śmiechem. Zmieniła kompletnie kurs myśli. Tak, zdecydowanie go polubiła. Zamknięty, ale i otwarty. Wredny, ale i miły. Nieporadnie wstała. Nie podejrzewała, że pójdzie jej to tak łatwo. Oparła się na zdrowej nodze i stanęła nad chłopakiem. Pocałowała go w czoło. Szybko, ale ciepło.
- To tylko w ramach podziękowań. Nic więcej.


Ostatnio zmieniony przez Kaladria Zidaya dnia Sob 0:52, 10 Lis 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Layla Ichigo
Początkujący


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 23:50, 09 Lis 2012    Temat postu:

z jadalni
Layla wbiegła do pokoju cała ubrudzona budyniem, który po drodze zniknął jej gdzieś z rąk. Dobrze wiedziała, że za dużo czasu spędza w zamknięciu, ale nie lubiła przebywać poza ciepełkiem i zapachem truskawkowych perfum. Dostrzegła dwójkę ludzi siedzących na łóżku. Jedną z nich była rudowłosa Kal, a drugi był chłopakiem którego nie znała. Nagle dziewczyna wstała i pocałowała chłopaka w czoło. Layla nie zważając na romantyczną scenę podbiegła do swojego łóżka, pogrzebała w torbie leżącej obok i z dobrymi intencjami podbiegła do Kaladrii
-Wiesz… nie lubisz tych perfum… więc zaopatrzyłam się w nowe!
Ale oczywiście niezdara psyknęła rudowłosej prosto w twarz.
-Ups…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 23:55, 09 Lis 2012    Temat postu:

z : ogród medytacji

Czarnowłosa weszła do pokoju. Już na progu skrzywiła się
-Jezu, co tu tak śmierdzi? - spytała. Popatrzyła w rękę Layli i zobaczyła, że trzyma mały flakonik. Podeszła do swojej szuflady i wyciągając z niej męską perfumę. Popsikała nią wokół co nie było zbyt dobrym posunięciem. Zapachy zmieszały się ze sobą tworząc mieszankę wybuchową
-Tooo.. nie był dobry pomysł. Ktoś tu się najwidoczniej niedługo zatruje - mruknęła, jak najszybciej, ponownie, zmierzając do wyjścia - może do wieczora się wywietrzy
Powiedziała już zza drzwi.

do : dziedziniec przed szkołą


Ostatnio zmieniony przez Camilla Hidoi dnia Nie 0:50, 11 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 21:51, 10 Lis 2012    Temat postu:

Po psiknięciu perfumą prosto w oczy dziewczyny, Kal próbowała zachować równowagę na na jednej, zdrowej nodze. Niestety, nieskutecznie. Z wielkim hukiem upadła na podłogę, zwijając się z bólu. Po chwili zacisnęła zęby i wstała. Gdyby tylko wzrok mógł zabijać... Ręką próbowała wyczuć laskę, ale nie mogła jej zobaczyć przez załzawione i przekrwione oczy. W końcu znalazła - jak na złość upadła pod łóżko. Rozsunęła ją szybko i oparła się o nią przy wstawaniu. Cześć stara przyjaciółko. Dawno Cię nie potrzebowałam. Uchwyt drewnianej podpory był jej tak znany... Starte elementy idealnie pod pasowały się pod dłoń. Zwróciła się do dziewczyny i wyrwała jej zapach z dłoni. Otworzyła stare, skrzypiące okno i wyrzuciła flakonik.
- Albo z nimi skończysz, albo znajdź gdzie indziej miejsce. Wybieraj. - skarciła mało winną współlokatorkę. - Cholera, jeszcze ta musiała męskim popsikać. - Kaladria zatkała nos.
Odwróciła się do trochę zdezorientowanego Tate'a.
- Wybacz mi za nie. I tak muszę je znosić przez całe dni. - powiedziała przez zaciśnięte zęby. Czuła się paskudnie. Wiedziała, że inni ją zobaczyli, gdy była bezbronna. Słaba. Nienawidziła się za to, że teraz jest uzależniona od drewnianego przedmiotu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 0:00, 11 Lis 2012    Temat postu:

Od momentu przyjścia dwóch nieznanych mu dziewczyn do pokoju przestał już cokolwiek rozumieć. Po prostu patrzył się na nie niezbyt ogarniającym wszystko wzrokiem. Zdążył zauważyć jak dziewczyna w niebieskich włosach psiknęła rudowłosej perfumami prosto w oczy. Nienormalna? Podniósł się z łóżka z chęcią pomocy Kaladrii, która upadła na podłogę, jednak nie zdążył nic zrobić, gdyż dziewczyna po chwili znów stanęła w pionie z drewnianą laską u boku.
-Zdarza się-Uśmiechnął się do niej lekko, nerwowo miętosząc w dłoni kawałek swojego czarnego swetra. Stał sobie tak nie wiedząc co zrobić. Spojrzał bezradnym wzrokiem na drzwi od pokoju. -Może mam pójść? - Och, ale z Ciebie tchórz. Znów to robisz, Tate.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Paryż, Francja
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 0:13, 11 Lis 2012    Temat postu:

Zebrała się. Jedną ręką poprawiła krawat. Odgarnęła włosy i zmierzyła niebieskowłosą. Mamy sobie do porozmawiania. Tylko nie przy nim. . Spojrzała na chłopaka. Był wyraźnie spłoszony całą sytuacją. Dłonią chwyciła rękaw jego swetra i wyszła z nim za drzwi pokoju.
- Wybacz, że musiałeś być świadkiem tego psychiatryka. Nie wiem jak ja to dalej wytrzymam z tymi wariatkami. - uśmiechnęła się. - Chcesz gdzieś iść? Chociaż w pełni zrozumiem, jeśli udasz się do pokoju. Czasem towarzystwo innych męczy. - popatrzyła na Tate'a. Musiała porządnie zadzierać głowę do góry, aby mogła spojrzeć mu w oczy. Czemu on jest taki wysoki? No tak, dla mnie wszyscy są ogromni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tate Harris
Uczeń stopnia I


Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Denver
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 0:30, 11 Lis 2012    Temat postu:

Westchnął lekko gdy poczuł chłód jaki panował na korytarzu. Tak, w pokoju z otwartym oknem, było sto razy cieplej. Zmrużył oczy żeby lepiej móc się skoncentrować na tym o czym mówiła dziewczyna. Ostatnio często mu się zdarzało, że był zupełnie zdekoncentrowany i nie mógł się na niczym skupić. To pewnie przez leki. Musi je odstawić na kilka dni.
- Chcesz gdzieś iść? Chociaż w pełni zrozumiem, jeśli udasz się do pokoju. Czasem towarzystwo innych męczy.
-Mi obojętnie. - Uśmiechnął się lekko. - Tylko nie za bardzo wiem gdzie... - Oparł się o ścianę czekając na jakiś 'świetny pomysł' dziewczyny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Layla Ichigo
Początkujący


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 0:31, 11 Lis 2012    Temat postu:

Niebieskowłosa spojrzała za okno. Podbródek zaczął jej się mimowolnie trząść. Gdy reszta zgromadzonych zajęła się swoimi sprawami, przypomniała sobie jednak, że schowała do kieszeni jeszcze trochę budyniu. Wyjęła ręką odrobinę białej, ściekającej substancji i wsadziła sobie ją do buzi. Uśmiechnęła się i dokładnie wylizała swoją dłoń. Już miała wyjść z pokoju, gdy nagle dwójka siedząca obok wyszła za drzwi. Nic nie szkodzi, wyjdę oknem. Layla kucnęła na parapecie, przełożyła nogę przez okno i już miała skoczyć, gdy zobaczyła jak daleko od pokoju znajduje się ziemia. Przestraszona chciała wrócić z powrotem lecz potknęła się o nie zawiązaną sznurówkę i zawisła nad dziedzińcem, trzymając się parapetu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Sypialnie dla dziewcząt Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 4 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin