Forum Windhill High School Strona Główna

Gabinet dyrekcji
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe
Autor Wiadomość
Verona Harthengoll
To be or not to be
To be or not to be


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z XV-wiecznej angielskiej wioski
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 19:19, 23 Lis 2012    Temat postu:

Ze wzgórza martwych kwiatów

Uczucie, że coś wisi w powietrzu narastało, w Veronie przez całą drogę do gabinetu dyrekcji. Będąc już przez jego drzwiami, uniosła bladą szponiastą dłoń i zapukała dwa razy. Nie czekając, weszła do gabinetu.
Choć scena wyglądała nader dziwnie, czarownica nie była ani zaskoczona ani przerażona. Doświadczenie nabyte podczas wielu lat pracy z, niemal dosłownie, trupami, utwierdziło ją w przekonaniu, że tylko tchórze boją się martwych ciał. A martwe ciało właśnie leżało na podłodze gabinetu dyrekcji. Była to dziewczyna, Azjatka. Wokół niej zgromadzili się prawie wszyscy nauczyciele. Zapadła cisza, gdy średniowieczna czarownica dołączyła do ich grona.
- Hm - zaczęła kobieta. - Z tego co widzę, wydarzyło się coś bardzo złego. Pozwolicie, że sprawdzę pewną rzecz.
To mówiąc, przyjrzała się dokładniej ciału. Uklękła i zimnymi palcami zaczęła badać usta i szyję martwej dziewczyny.
Powiesiła się. Jednak...
Czarownica uniosła wysoko brwi. Spojrzała na wszystkich po kolei. Po chwili wstała i widząc, że jest pilnie obserwowana, rzekła:
- Być może nie da się tego jasno określić, lecz ta dziewczyna nie do końca się powiesiła. Sprawdzałam właśnie esencję życiową, formę eliksiru, który jest w każdym z nas. Pozostaje nawet po śmierci i trwa aż do ostatecznego rozkładu ciała. W ciele tej dziewczyny nie ma ani kropli esencji życiowej. Nie istnieje żaden, ale to żaden eliksir, który mógłby ją odebrać, a wywnioskowałam, że straciła ją przed śmiercią. Na dodatek, mam pewne obawy.
Czarownica wyjęła z połów czarnej peleryny niewielki ostry sztylet, wysadzany obsydianami. Uniosła nadgarstek martwej dziewczyny i rozcięła go delikatnie.
Zamiast krwi, po bezwładnej ręce uczennicy popłynęła kleista czarna maź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abigail Fireness
Set fire to the rain
Set <b>fire</b> to the rain


Dołączył: 23 Wrz 2012
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: XVI-wieczny Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 19:42, 23 Lis 2012    Temat postu:

Abigail wyłączyła mikrofon i spojrzała na Veronę, a widząc wypływającą z nadgarstka dziewczyny ciemną, obrzydliwą maź, wyrzuciła z siebie wiązankę przekleństw, nie przejmując się, że przyciągnęła właśnie zdziwiony wzrok nauczycieli.
- Czyli jednak Ciemność. Kto ją otworzył? I po cholerę? Musiał to zrobić jakiś silny mag, w dodatku świadomy... Albo dziewczyna grzebała, gdzie nie trzeba, albo ktoś naprawdę jej w tym pomógł. Trzeba pilnie przeszukać szkołę.
Po tych słowach Abigail wstała i szybkim krokiem przeszła przez pokój (zmuszona do przeskoczenia nad ciałem), po czym oparła się o framugę drzwi.
- Zajmijcie się uczniami i dowiedzcie się, kim w ogóle jest ta dziewczyna. Była. Noah, zabierz ją w jakieś ustronniejsze miejsce, gabinet dyrekcji nie jest dobrym miejscem na przechowywanie zwłok. Może ktoś chce mi pomóc?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verona Harthengoll
To be or not to be
To be or not to be


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z XV-wiecznej angielskiej wioski
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 19:53, 23 Lis 2012    Temat postu:

Cóż za emocje...
Verona przyglądała się wszystkiemu ze spokojem na twarzy. Owszem, sytuacja nie wyglądała najlepiej, była wręcz krytyczna, lecz czarownica uważała, że przy zachowaniu chociaż odrobiny spokoju można wszystko załatwić. Jednak biorąc pod uwagę nagłe pojawienie się Ciemności, kobieta musiała oddać honor Abigail, która najwyraźniej była bardzo zdenerwowana.
- Mogę ci pomóc, Abigail - odpowiedziała na pytanie Abigail, które zawisło w martwej ciszy. - Dobrze poznałam się na tych mroczniejszych miejscach w szkole, a po za tym potrafię wyczuć woń tej dziwnej czarnej mazi. Eksperymentowałam na niej... trochę.

Korytarz na parterze


Ostatnio zmieniony przez Verona Harthengoll dnia Pią 21:47, 23 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Life is brutal


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Magic place
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 19:54, 23 Lis 2012    Temat postu:

Do pokoju weszła Verona. To już chyba komplet.. A nie, przecież jeszcze Northwolf. Wysłuchał krótkiej wymiany zdań. Skrzywił się na bluzgi szefowej, a jeszcze bardziej na informację, że Ciemność została otwarta.
- Może ja... Chociaż planowałem spróbować połączyć się z jej duszą. Łączność z duchami jest czymś w rodzaju elementów wróżbiarstwa. Zdecydowanie, wtedy było by większe prawdopodobieństwo odkrycia przyczyny zgonu. Oczywiście jeśli ktoś jest przeciw nie zrobię tego.
Rozejrzał się czy są w tym miejscu tacy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abigail Fireness
Set fire to the rain
Set <b>fire</b> to the rain


Dołączył: 23 Wrz 2012
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: XVI-wieczny Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 21:39, 23 Lis 2012    Temat postu:

Abigail parsknęła, co było dość dziwne, zważając na okoliczności.
- Jesteś pewien, że chcesz mieć duchowy kontakt z najpewniej nawiedzoną osobą, a przynajmniej na tyle zaatakowaną przez stwory z Ciemności, że ma maź stamtąd zamiast krwi? Bo ja nie mam zamiaru odprawiać nad panem egzorcyzmów, profesorze Lawrence - burknęła. Nigdy nie lubiła osób, które zajmują się wróżbiarstwem, co uważała za podtyp magii. O zgrozo nawet w takiej sytuacji trwała w swych przekonaniach, nie mogąc odpuścić sytuacji, w której byłaby w stanie obrazić uprawiany przez niego rodzaj magii. Po chwili, nie czekając na odpowiedź, znów zaczęła mówić. - Zatem chodź ze mną Verono, zacznijmy od korytarza.

Do: korytarz na parterze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Waru Onaji
Początkujący


Dołączył: 14 Lis 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 2:40, 24 Lis 2012    Temat postu:

Z dziury po oknie

Dziewczyna złapała za krawędź ziejącej dziury.
Podciągnęła się i wskoczyła do środka, tłumiąc sapanie z wysiłku.
Rozejrzała się po szarym pokoju. Jedną ze ścian zakrywały gazety.
Nikogo w środku, jedynie twarze z czarno-białych fotografii przyglądały jej się ze sztucznymi uśmiechami. Śmierdziało trupem.
Nie ma czasu, nie ma czasu...
Muszę kogoś znaleźć.

I wyszła.

Do... niby w stronę 29 ._.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Somewhere between dirty and clean


Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 1:52, 24 Lis 2012
PRZENIESIONY
Sob 12:46, 24 Lis 2012    Temat postu:

Noah obserwował ze spokojem, jak Abigail ogłasza komunikat, a następnie razem z Veroną wychodzi, żeby zabezpieczyć korytarze. Wyglądało na to, że sytuacja została względnie opanowana. Względnie, bo Ayano była nadal tak samo martwa jak dziesięć minut temu. Co gorsze, okazało się, że - jak zresztą przypuszczał od początku - za jej śmiercią kryje się coś więcej niż samobójstwo nieszczęśliwej nastolatki. W grę wchodziła Ciemność.
Ocknął się z zamyślenia. Co mówiła Abigail? Ach, tak. Przenieść ciało. Prychnął pod nosem, zastanawiając się jednocześnie, gdzie je umieścić, żeby nie natknął się na nie jakiś zbłąkany uczeń. Rozważał podziemia, ale myśl o drobnej postaci, upchniętej w jakimś zapleśniałym lochu jak niepotrzebny śmieć, budziła w nim coś w rodzaju wstrętu. Wreszcie postanowił, że zabierze ją do gabinetu pielęgniarki, położy na łóżku i zakryje prześcieradłem. Wolał nie zastanawiać się, jak kobieta przyjmie fakt, że jej lokum zamieni się chwilowo w kostnicę.
Ponownie przyłożył palce do skroni, a częściowo zakryte marynarką ciało uniosło się na kilkanaście centymetrów w powietrze. Za pomocą drugiej ręki otworzył drzwi, mruknął 'zaraz wracam', po czym opuścił pomieszczenie.

Do: gabinet pielęgniarki


Ostatnio zmieniony przez Noah Black dnia Sob 2:50, 24 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Francesca Northwolf
My zabijamy czas, a on zabija nas
My zabijamy czas, a on zabija nas


Dołączył: 14 Paź 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 11:21, 25 Lis 2012    Temat postu:

Z: Niewielka chatka, niepozorny dom
Jak zwykle delikatnie pukając w drzwi, Francesca weszła do gabinetu wicedyrektorki, jednak w środku jej nie zastała. Zauważyła Thomasa i od razu ucieszyła się, że nie musi latać po całej szkole w poszukiwaniach. Powitała Jonathana i Xaviera, a następnie zwróciła się do nauczyciela zielarstwa:
-Chyba zostawił mi pan jakiś list w moim domku... Więc... O co chodzi? A tak właściwie, to coś się stało?-spytała z nieco drżącym głosem. Chyba jak zwykle jestem ostatnia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 14:16, 25 Lis 2012    Temat postu:

- Dzień dobry panno Northwolf. Śmierć w Windhill. Profesor Fireness znalazła ciało powieszone na wieży za oknem. Po chwili zebrali się tutaj wszyscy nauczyciele w poszukiwaniu rozwiązania tej zagadki... Teraz ciało uczennicy jest u panny Luizy McLarry. - po wytłumaczeniu wszystkiego profesor wyszedł z pokoju. - Ja już niestety będę państwa żegnał... Mam pewną sprawę do załatwienia. - mówiąc to profesor powoli wyszedł z gabinetu spoglądając na dywan, na którym wcześniej leżało martwe ciało...

Wysepka Św. Tomasza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Francesca Northwolf
My zabijamy czas, a on zabija nas
My zabijamy czas, a on zabija nas


Dołączył: 14 Paź 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 15:04, 25 Lis 2012    Temat postu:

Francesca nie wierzyła własnym uszom. Trup? Trup w Windhill?
-Uch, tak do widzenia!-krzyknęła do profesora Moriarty.-A może wy, panowie, wiecie, jak to się właściwie stało?-spytała Lawrenc'a i Price'a.-Rodzice dziecka zostali poinformowani? Matko, szkoła jest zabezpieczona?-spytała z dziwnym spokojem na twarzy.-Ech, jak zwykle zaczynam histeryzować. Chyba też muszę sprawdzić, czy w szkole nie wydarzyło się nic... Innego.
Do: Ogrodu alchemicznego


Ostatnio zmieniony przez Francesca Northwolf dnia Nie 16:14, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Life is brutal


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Magic place
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 15:15, 25 Lis 2012    Temat postu:

- Do końca wszystkiego nie wiem, ale wdrążę się w sprawę tej śmierci. Kontakt z rodzicami należy do obowiązków dyrekcji, więc ta sprawa mnie nie interesuje. Szkoła jest już zabezpieczona od poranka. - A ty tu siedzisz bezczynnie. Jeszcze muszę pójść na krótki obchód i sprawdzić, czy aby na pewno wszyscy uczniowie są bezpieczni.
Z tymi słowami poszedł do pokoi uczniów sprawdzić, czy przypadkiem już czegoś nie zniszczyli. I co jeszcze ma się wydarzyć w tej szkole?
Do pokoju 100
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abigail Fireness
Set fire to the rain
Set <b>fire</b> to the rain


Dołączył: 23 Wrz 2012
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: XVI-wieczny Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 16:00, 25 Lis 2012    Temat postu:

Z: patrolu, którego nie było.

Kiedy Abigail wróciła do gabinetu, był już pusty. Zatrzasnęła za sobą z hukiem drzwi i podeszła w stronę biurka. Wciąż w powietrzu unosił się zapach tej dziwnej, klejącej się mazi, pochodzącej z Ciemności. Kopnęła kosz na śmieci, po czym opadła na fotel i przez chwilę wpatrywała się w słuchawkę od telefonu. Wypadałoby powiadomić rodziców tej... Ayano. Uch, jak mogłam na to pozwolić?!
Kobieta położyła dłoń na słuchawce, ale koniec końców zabrała ją i podeszła w stronę pozbawionego szyby okna. Gdzieniegdzie leżały połamane kawałeczki szkła i roztopiona, przezroczysta ciecz. Fireness wstała i zaczęła przyglądać się ścianie obklejonej gazetami, próbując znaleźć jakiś wycinek, mówiący o sytuacji podobnej do tej, która właśnie miała miejsce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lee Sun Hi
Początkujący


Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Seul, Korea Południowa
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 16:45, 25 Lis 2012    Temat postu:

z czytelni alchemicznej
Sunny obejrzała pusty korytarz. Myślała, że będzie ostatnia, lecz nie znalazła w szkole praktycznie żadnego ucznia. Zapukała delikatnie w drzwi. Czekając na odpowiedź odłożyła walizki niedaleko drzwi aby łatwiej znaleźć je po wyjściu z gabinetu. Odetchnęła głęboko, wyprostowała się i lekko pustym spojrzeniem wpatrywała się w drzwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady Catherine Monypenny
Początkujący


Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 17:06, 25 Lis 2012    Temat postu:

Z: Dziedziniec przed szkołą
Catherine musiała przyznać się sama przed sobą, że się zgubiła. Szkoła była ogromna, korytarze długie, rozgałęzione i wyjątkowo opustoszałe, a każde drzwi wyglądały tak samo. Dziewczyna zatrzymała się przed jedną z wystaw - za oszkloną witryną wywieszono suszone rośliny i pożółkłe pergaminy z opisem ich zastosowań. Ze zdziwieniem uniosła brew.
Słyszałam, że rozmaryn działa przeciwgrzybicznie, ale eliksir odmładzający? Może chodziło o kremy przeciwzmarszczkowe.
Pukanie. Kate zerknęła za róg. Szczupła Azjatka, wyprostowana jak struna stała przed jakimiś drzwiami. Miała ze sobą bagaż - najwidoczniej też jest tutaj nowa. Bingo!
Lady energicznie podeszła do dziewczyny i lekko postukała ją z ramię. Przywołała na usta uśmiech "niezmiernie miło cię poznać, wcale tobą nie gardzę".
-Witaj. Też jesteś nowa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abigail Fireness
Set fire to the rain
Set <b>fire</b> to the rain


Dołączył: 23 Wrz 2012
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: XVI-wieczny Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 17:19, 25 Lis 2012    Temat postu:

Abigail usłyszała pukanie, więc odwróciła wzrok ze zdobiących ścianę gazet i zerknęła na drzwi. Westchnęła cicho i powoli podeszła do nich, po czym delikatnie je otworzyła.
- Och - burknęła na powitanie, widząc dwie nowe uczennice. - Nieszczególnie mam czas i ochotę na powitanie nowych, jakieś pytania? - dokończyła zmęczonym głosem, po czym wzięła głęboko oddech i z trudem powstrzymała się od ataku kaszlu, kiedy jej płuca wypełniła cuchnąca woń Ciemności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin